środa, 21 marca 2012

Rozdział 26





Wstałam około 11. Odświeżyłam się, ubrałam, uczesałam i pomalowałam. Zeszłam na dół. To nie był już ten sam dom, było w nim zdecydowanie za cicho. Zrobiłam sobie śniadanie, i poszłam z nim do salonu. Włączyłam telewizor i zajadając się oglądałam. Postanowiłam dziś iść na zakupy, ponieważ jutro wyjeżdżałam i musiałam mieć parę rzeczy. O godzinie 13 zaczęłam się zbierać do wyjścia. Była deszczowa pogoda, więc zamówiłam taksówkę. Czekałam na nią około 10 minut, wsiadłam, powiedziałam gdzie ma mnie zawieść taksówkarz i wlepiłam wzrok w szybę. Rozmyślałam o chłopakach, lecz najbardziej o Lou. Z rozmyśleń wyrwał mnie kierowca, powiedział, że jesteśmy na miejscu.
Weszłam do centrum handlowego. Poczułam się trochę dziwnie, bo każdy wzrok nastolatki był skupiony na mnie. Weszłam do pierwszego sklepu i ujrzałam tam dziewczynę, którą poznałam ostatnio. Postanowiłam do niej podejść.
- Hej Kate, pamiętasz mnie może jeszcze? - uśmiechnęłam się
- Oczywiście, że tak. - odwzajemniła
- Szybko ostatnio uciekłaś. A szkoda, bo była naprawdę dobra zabawa. - powiedziałam
- Niestety, spawy rodzinne. - odpowiedziała
- Rozumiem. - położyłam rękę na jej ramieniu
- Ola, a co ty tu tak właściwie robisz? - zapytała
- Jutro lecę do Polski, i parę nowych rzeczy nie zaszkodzi aby znalazły się w mojej walizce – uśmiechnęłam się
- Zazdroszczę. - powiedziała
Chodziłyśmy razem po sklepach, i kupiłam sobie parę, naprawdę moim zdaniem ładnych ciuchów, no i oczywiście kartę z doładowaniem do telefonu.
- Może wpadniesz do mnie? - zaproponowałam Kate
- Bardzo chętnie. - odpowiedziała
Na miejscu byłyśmy po około 30 minutach.
- Ale tu pięknie. - rzekła. - piękny masz dom. - dodała
- Nie mój, tylko Louisa, mieszkam u niego. - uśmiechnęłam się ściągając kurtkę.
- Naprawdę jestem w domu Louisa Tomlinsona? - wyszczerzyła się
- Naprawdę. - oznajmiłam
Zrobiłyśmy sobie po gorącej czekoladzie i poszłyśmy do mojego pokoju. Wraz z Kate postanowiłyśmy zadzwonić do chłopców.
-Witam Cię królewno. - rzekł Harry, a ja przełączyłam na głośno mówiący
- Hej kochanie. - odpowiedziałam. - są tam chłopcy? Chciałabym porozmawiać z wami wszystkimi. - powiedziałam
- Czekaj chwilkę. - oznajmił i słyszałyśmy tylko jak Harold krzyczy do chłopaków aby przyszli
- Hej ! - krzyknęli uradowani chłopcy
- Tego mi brakowało. - zaśmiałam się
- Co robisz? - zapytał Louis
- Hmm rozmawiam z wami, piję czekoladę i nie jestem sama. - zaśmiałam się
- Ej jak możesz ! A mi nie zrobiłaś? - zapytał oburzony Niall
- Oczywiście, że zrobiłam. Ale zanim przyjedziecie to ona prędzej zamieni się w kamień. - zachichotałam
- Ale to jedzenie ! A dla Niallka nigdy się nie psuje. - powiedział Horanek
- Z kim jesteś? - zapytał Zayn
- Z Kate, pamiętacie ją?
- Tak ! Kate też popija czekoladę? - pytał Niall
- Tak. - odpowiedziałam
- No nie, to nie fair. - westchnął. - i cześć Kate. - powiedział po chwili uradowany Niall
- Hej. - odpowiedziała Kate
Rozmowa trochę trwała, i przyłączyła się do niej nawet nieśmiała blondynka.
O godzinie 19 Kate poszła do swojego domu. Zaczęłam pakować walizkę, nie wiedziałam, że mam aż tyle rzeczy. Na lotnisku miałam być o 10. Więc poszłam się umyć i spać.
*** następny dzień***
Wstałam o 6. Ślamazarnym krokiem poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Po zjedzeniu ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam zęby i takie tam '' łazienkowe '' sprawy. W moim pokoju ubrałam szare rurki i granatową bluzę Louisa, oraz pomalowałam się i uczesałam. Wzięłam walizkę do ręki i zniosłam ją na dół. Zamówiłam taksówkę i sprawdziłam jeszcze czy wszystko jest wyłączone. Zobaczyłam, że taksówka już czeka, więc czym prędzej ubrałam kurtkę i buty, na ramię zarzuciłam torbę podręczną i walizkę złapałam w rękę. Wyszłam z domu i uprzejmy taksówkarz pomógł mi włożyć bagaż do samochodu. Powiedziałam mu, że ma zawieść mnie na lotnisko i ruszyliśmy.
Na lotnisku byłam po 30 minutach, z bagażem poszłam po swój bilet. Gdy wszystko załatwiłam, ruszyłam na odprawę. Na pokładzie samolotu znajdowałam się po około 20 minutach.
Byliśmy już w powietrzu. Założyłam słuchawki na uszy i wlepiłam wzrok w małe okienko. Po głowie chodziły mi różne myśli, najwięcej było w nich Louisa. Rozmyślenia przerwała mi pewna dziewczyna, ściągnęłam słuchawki i popatrzyłam na nią.
- Hej. Mogę usiąść koło ciebie? - zapytała
- Pewnie, że możesz. - uśmiechnęłam się
- Ty jesteś dziewczyną Harrego Stylesa? - zapytała niepewnie brunetka
- Tak, Ola miło mi. - powiedziałam i podałam jej dłoń
- Sophie. - uśmiechnęła się i uścisnęła moją dłoń
Rozmawiało nam się naprawdę dobrze, dziewczyna okazała się być bardzo sympatyczną i zwariowaną nastolatką, była fanką One Direction.
- Ja muszę iść, Ola mogę z tobą zdjęcie? - zapytała
- Pewnie. - oznajmiłam z uśmiechem
Zrobiłyśmy parę fotek, niektóre wyszły naprawdę bardzo zabawnie. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w muzykę.
- Polsko witaj ! - powiedziałam pod nosem gdy wylądowaliśmy
Weszłam na lotnisko i odebrałam moją walizkę. Złapałam jakąś taksówkę i pojechałam do hotelu w centrum Warszawy. Gdy weszłam do jednego z hotelowych pokoi, w którym miałam tymczasowo przebywać, byłam mile zaskoczona. Pomieszczenie było bardzo ładne i nowoczesne. Położyłam walizkę koło toaletki i od razu wzięłam do ręki mój telefon. Napisałam do Natalii, że jestem w Warszawie. Na odpowiedź długo nie czekałam,bo Nata chciała spotkać się za 30 minut w wybranej przez nią kawiarence. Zeszłam do recepcji zapytać się gdzie znajduje się miejsce wybrane przez Natalię. Recepcjonistka powiedziała, że znajduje się ona naprzeciwko hotelu. Zaśmiałam się i wyszłam z hotelu. Faktycznie, znajdowała się tam ta kawiarenka. Postanowiłam przejść się po okolicy. Akurat minęło półgodziny i poszłam do lokalu.
- Ola? To ty? - zapytała mnie dziewczyna siedząca w kawiarence
- Natalia? Jak ty się zmieniłaś. - podbiegłam do niej i z całej siły przytuliłam
- Ja się zmieniłam? Raczej ty ! Nie poznałam Cię. - uśmiechnęła się i odwzajemniła uścisk
- Opowiadaj co tam u Ciebie. - powiedziałam zajadając się moim ulubionym ciastem
Miałyśmy naprawdę niezły ubaw, Natalia opowiedziała mi co działo się u niej przez tyle lat, to co mówiła było naprawdę interesujące i wciągające.
- Ola, wiesz, że One Diection mają jutro koncet w Warszawie? - zapytała uradowana Natalia
- Naprawdę? Nic mi o tym nie wiadomo .- uśmiechnęłam się
- Pójdziesz ze mną? - zapytała
- Ale, na pewno nie ma już biletów. - oznajmiłam
- A ja mam dwa ! - powiedziała wyciągając z torebki dwa bilety
- Po co były Ci dwa? - zaśmiałam się
- Miałam iść z moją koleżanką, ale ona jednak nie może iść. - powiedziała
- Mogę iść. - spojrzałam na uradowaną Natalię
- Dziękuję ! - przytuliła mnie z całej siły. - Mmm pachniesz męskimi perfumami. - oznajmiła wąchając moją bluzę
- To bluza Louisa. - zachichotałam
- Tego Louisa Tomlinsona? -wyszczerzyła się
- Tak, tego marchewka. - wybuchnęłam śmiechem widząc uradowaną skaczącą po całej kawiarence Natalię
Resztę dnia spędziłyśmy razem, umówiłyśmy się na następny dzień z samego rana. 


_________________
Przepraszam , że tak długo czekałyście na ten rozdział, ale nie miałam weny i ten pisałam również z trudem, ale dzięki waszym komentarzom poczułam, że muszę napisać go jak najszybciej. Co do komentarzy; 6 do rozdziału 25?! dziękuję ! ♥ dla mnie to bardzo dużo :) 

1 komentarz:

  1. Świetny. Ja jestem ciekawa co stanie sie na koncercie i mam nadzieje, ze Ola pozna Natalie z chłopakami. ; p

    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

A tu macie moje gadu-gadu 11600783. ;)