wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział 1


Obudziłam się godzinę przed budzikiem. Próbowałam jeszcze zasnąć , ale było to na marne. Więc poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i ubrałam się. Zeszłam po cichu po schodach, żeby nie obudzić innych domowników. Zrobiłam sobie na śniadanie tosty i do tego herbatę. Wzięłam jedzenie ze sobą i zaniosłam do salonu, położyłam je na stoliku. Gdy chciałam usiąść na sofie, zauważyłam  śpiącego na niej mojego braciszka Miguela. Pocałowałam go w czułko i poszłam do jego pokoju po kołdrę dla niego i przykryłam go. Wiedziałam, że za chwilę i tak się obudzi, więc poszłam do kuchni i mu również zrobiłam śniadanie. Usiadłam na fotelu i jadłam, gdy skończyłam mój braciszek jeszcze smacznie spał. Podeszłam do okna z którego był widok na przepiękny ogród. Wpatrując się, powróciły do mnie wspomnienia, gdy jeszcze żyła moja mama. Po policzku spłynęła mi łza. W Londynie mieszkałam już od 9 lat, przeprowadziłam się z Polski tu z moim tatą , ponieważ mój ojciec strasznie martwił się o mnie i o moją przyszłość, przejął się faktem, że Polska będzie przypominała mi o mojej mamusi. I tak właśnie jak się tu przeprowadziliśmy, powstał mój kochany braciszek.  Uśmiechnęłam się sama do siebie. Byłam tak zamyślona, że nie usłyszałam nawet jak Miguel wstał, podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.

- Miguś czemu nie śpisz?  A tak poza tym dlaczego spałeś w salonie? – pytałam zaciekawiona, z uśmiechem na twarzy.

- Bo nie mogłem spać, a bałem się w moim pokoju, bo koledzy z klasy powiedzieli mi, że tej nocy w każdym pokoju dziecka były potwory !! – powiedział przerażony, a ja się tylko uśmiechnęłam i kucnęłam przed nim.

- Oj Migu, Migu i ty im mój mały szkrabku, wierzysz w takie głupoty?. Przecież wiesz, że w każdej chwili możesz wejść do mojego pokoju i spać razem ze mną. – wstałam i wzięłam go za rączkę do jego pokoju. – obiecuje Ci, że dzisiaj po szkole pójdziemy do wesołego miasteczka, dobrze? Dzisiaj nie mam pracy więc możemy sobie pozwolić na super dzień. Co ty na to?.

- Tak ! Dziękuje ! Jesteś kochana ! – krzyknął mały z entuzjazmem.

- A śniadanie zjedzone?- zapytałam podnosząc jedną brew.

- Co do okruszka, kochana siostrzyczko! – uśmiechnął się do mnie i przytulił z całej siły.

Byłam raczej typem samotnika, nie miałam dużo przyjaciół, lecz garstkę naprawdę dobrych  znajomych. Dużo osób odbiera mnie za osobę nieśmiałą i skrytą,  lecz w głębi duszy jestem miłą, rozrywkową dziewczyną, ale nie było tego po mnie widać. Stanęłam przed wielkim lustrem w moim pokoju

- Co za włosy ! – krzyknęłam rozczesując je , gdy właśnie zahaczyłam szczotką o kołtun . – Ola, przydałoby się trochę o siebie zadbać. – powiedziałam mrucząc pod nosem. Zrobiłam niesfornego  koczka z brązowych włosów które sięgały mi za ramiona,  przypudrowałam nosek, pomalowałam się trochę mocniej niż za zwyczaj i podkreśliłam brązowy kolor moich oczu, kredką. – no od razu troche lepiej- uśmiechnęłam się sama do siebie.  

-O nie ! Autobus, mam  10 minut! – spojrzałam na zegarek z niedowierzaniem , zabrałam torbę na ramię i zbiegłam po schodach, przy drzwiach stał Miguel.

-Pamiętasz co mi dzisiaj obiecałaś? – zaśmiał się cwaniacko i podał mi moje buty.

-Oj pamiętam misiu pysiu ! – powiedziałam , ubrałam buty i dałam buziaka w jego nosek i wybiegłam z domu. Biegłam ile sił w nogach.

-Uff, zdążyłam.- odetchnęłam z ulgą wsiadając do autobusu. Usiadłam na samym końcu , założyłam słuchawki na uszy, i wsłuchałam się w rytm melodii. Przerwała mi moja koleżanka, która z uśmiechem na twarzy zaczęła coś mówić, ale szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło.

- Ej Ola czy ty mnie w ogóle słuchasz?!- powiedziała ściągając mi słuchawki z uszu.

- Tak, tak Ashley słucham Cię. – powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.

- Właśnie widzę. – powiedziała dąsając się. – No dobra przejdźmy do rzeczy, dzisiaj w naszej klasie będzie nowy chłopak, z zespołu One Direction. – Powiedziała to jakby miała się zaraz zobaczyć z jej największym idolem, popatrzałam na nią troche dziwnie. – Ola, a ty nadal nic nie rozumiesz? One Direction nic Ci to Nie mówi?.

- No nie. – powiedziałam spoglądając na nią jak na wariatke. Za chwilę usłyszałam dzwięk w słuchawce  od jej  odtwarzacza. Puściła mi piosenkę podajże ‘’I want’’ , całkiem nie zła, od razu wpada w ucho. Gdy zobaczyłam przez okno autobusu byłyśmy już przy szkole, wiec oddałam jej słuchawki i wyszłam z pojazdu.
Lekcja biologii, ehh nie wiem dlaczego, ale nie przepadałam za tym przedmiotem. Siedziałam sama w ławce, do kiedy do klasy nie wszedł nowy chłopak.  


________
Dziękuję wam dziewczyny za mobilizacje, bo dzieki wam mam chec pisania tego opowiadania. :*


__________
Rozdział 1 :)   taki sobie, ale daje rade :) dziekuje 

2 komentarze:

A tu macie moje gadu-gadu 11600783. ;)