Obudziłam się godzinę przed budzikiem. Próbowałam jeszcze
zasnąć , ale było to na marne. Więc poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic
i ubrałam się. Zeszłam po cichu po schodach, żeby nie obudzić innych
domowników. Zrobiłam sobie na śniadanie tosty i do tego herbatę. Wzięłam
jedzenie ze sobą i zaniosłam do salonu, położyłam je na stoliku. Gdy chciałam
usiąść na sofie, zauważyłam śpiącego na niej
mojego braciszka Miguela. Pocałowałam go w czułko i poszłam do jego pokoju po
kołdrę dla niego i przykryłam go. Wiedziałam, że za chwilę i tak się obudzi,
więc poszłam do kuchni i mu również zrobiłam śniadanie. Usiadłam na fotelu i
jadłam, gdy skończyłam mój braciszek jeszcze smacznie spał. Podeszłam do okna z
którego był widok na przepiękny ogród. Wpatrując się, powróciły do mnie
wspomnienia, gdy jeszcze żyła moja mama. Po policzku spłynęła mi łza. W
Londynie mieszkałam już od 9 lat, przeprowadziłam się z Polski tu z moim tatą ,
ponieważ mój ojciec strasznie martwił się o mnie i o moją przyszłość, przejął
się faktem, że Polska będzie przypominała mi o mojej mamusi. I tak właśnie jak
się tu przeprowadziliśmy, powstał mój kochany braciszek. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Byłam tak
zamyślona, że nie usłyszałam nawet jak Miguel wstał, podszedł do mnie i mocno
mnie przytulił.
- Miguś czemu nie śpisz?
A tak poza tym dlaczego spałeś w salonie? – pytałam zaciekawiona, z
uśmiechem na twarzy.
- Bo nie mogłem spać, a bałem się w moim pokoju, bo koledzy
z klasy powiedzieli mi, że tej nocy w każdym pokoju dziecka były potwory !! –
powiedział przerażony, a ja się tylko uśmiechnęłam i kucnęłam przed nim.
- Oj Migu, Migu i ty im mój mały szkrabku, wierzysz w takie
głupoty?. Przecież wiesz, że w każdej chwili możesz wejść do mojego pokoju i
spać razem ze mną. – wstałam i wzięłam go za rączkę do jego pokoju. – obiecuje
Ci, że dzisiaj po szkole pójdziemy do wesołego miasteczka, dobrze? Dzisiaj nie
mam pracy więc możemy sobie pozwolić na super dzień. Co ty na to?.
- Tak ! Dziękuje ! Jesteś kochana ! – krzyknął mały z
entuzjazmem.
- A śniadanie zjedzone?- zapytałam podnosząc jedną brew.
- Co do okruszka, kochana siostrzyczko! – uśmiechnął się do
mnie i przytulił z całej siły.
Byłam raczej typem samotnika, nie miałam dużo przyjaciół,
lecz garstkę naprawdę dobrych znajomych.
Dużo osób odbiera mnie za osobę nieśmiałą i skrytą, lecz w głębi duszy jestem miłą, rozrywkową
dziewczyną, ale nie było tego po mnie widać. Stanęłam przed wielkim lustrem w
moim pokoju
- Co za włosy ! – krzyknęłam rozczesując je , gdy właśnie
zahaczyłam szczotką o kołtun . – Ola, przydałoby się trochę o siebie zadbać. –
powiedziałam mrucząc pod nosem. Zrobiłam niesfornego koczka z brązowych włosów które sięgały mi za
ramiona, przypudrowałam nosek,
pomalowałam się trochę mocniej niż za zwyczaj i podkreśliłam brązowy kolor
moich oczu, kredką. – no od razu troche lepiej- uśmiechnęłam się sama do
siebie.
-O nie ! Autobus, mam
10 minut! – spojrzałam na zegarek z niedowierzaniem , zabrałam torbę na
ramię i zbiegłam po schodach, przy drzwiach stał Miguel.
-Pamiętasz co mi dzisiaj obiecałaś? – zaśmiał się cwaniacko
i podał mi moje buty.
-Oj pamiętam misiu pysiu ! – powiedziałam , ubrałam buty i
dałam buziaka w jego nosek i wybiegłam z domu. Biegłam ile sił w nogach.
-Uff, zdążyłam.- odetchnęłam z ulgą wsiadając do autobusu.
Usiadłam na samym końcu , założyłam słuchawki na uszy, i wsłuchałam się w rytm
melodii. Przerwała mi moja koleżanka, która z uśmiechem na twarzy zaczęła coś
mówić, ale szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło.
- Ej Ola czy ty mnie w ogóle słuchasz?!- powiedziała
ściągając mi słuchawki z uszu.
- Tak, tak Ashley słucham Cię. – powiedziałam z wymuszonym
uśmiechem.
- Właśnie widzę. – powiedziała dąsając się. – No dobra
przejdźmy do rzeczy, dzisiaj w naszej klasie będzie nowy chłopak, z zespołu One
Direction. – Powiedziała to jakby miała się zaraz zobaczyć z jej największym
idolem, popatrzałam na nią troche dziwnie. – Ola, a ty nadal nic nie rozumiesz?
One Direction nic Ci to Nie mówi?.
- No nie. – powiedziałam spoglądając na nią jak na wariatke.
Za chwilę usłyszałam dzwięk w słuchawce
od jej odtwarzacza. Puściła mi
piosenkę podajże ‘’I want’’ , całkiem nie zła, od razu wpada w ucho. Gdy
zobaczyłam przez okno autobusu byłyśmy już przy szkole, wiec oddałam jej
słuchawki i wyszłam z pojazdu.
Lekcja biologii, ehh nie wiem dlaczego, ale nie
przepadałam za tym przedmiotem. Siedziałam sama w ławce, do kiedy do klasy nie
wszedł nowy chłopak.
________
Dziękuję wam dziewczyny za mobilizacje, bo dzieki wam mam chec pisania tego opowiadania. :*
__________
Rozdział 1 :) taki sobie, ale daje rade :) dziekuje
superowskie :)czekam na kolejne rożdziały
OdpowiedzUsuńChcę więcej... Prose?
OdpowiedzUsuń;)