Do klasy wszedł dość wysoki brunet, o zabójczych lokach.
Każdy wzrok był skupiony tylko na nim, ale nie mój. Spojrzałam tylko na moje
koleżanki które prawie zemdlały na jego widok , zachichotałam trochę bo był to
widok nie do opanowania. Ja zagłębiałam
mój wzrok tylko na bazgrołach w moim zeszycie.
-Przedstaw się nam młodzieńcze. – powiedział Pan od
biologii.
- Nazywam się Harry Styles. Interesuje się muzyką. Do tej
szkoły przyszedłem dlatego, że przeprowadziłem się tu wraz z moja rodzina, i
właśnie tu w Londynie mam naprawdę wspaniałych przyjaciół. – przedstawił się
chłopak z chrypką w głosie, a pan wskazał mu miejsce gdzie ma usiąść . Miał
siedzieć ze mną w jednej ławce, ale co tam raz się żyje.
-Cześć , jestem Harry. – uśmiechnął się do mnie , siadając w
ławce.
- No hej, słyszałam. – nadal miałam wzrok wlepiony w zeszyt.
- A ty jak masz na imie? – zapytał, patrząc na mnie.
- Dowiesz się jak zasłużysz . – wymuszony uśmiech pojawił
się na mojej twarzy, nawet na niego nie popatrzałam , od razu spakowałam
książki i wyszłam z klasy, bo akurat zadzwonił dzwonek.
-Dziękuję, Ci boże, że nie musiałam z nim rozmawiać. –
burknęłam wychodząc z klasy i patrząc się w sufit, to na pewno nie wyglądało
normalnie ale mnie to nie obchodzilo.
Reszta lekcji mijała w miarę spokojnie. Gdy wychodziłam ze
szkoły wpadłam na jakiegoś blondyna jedzącego bułkę, tyle zdążyłam zauważyć .
-Przepraszam.- powiedziałam i od razu odeszłam.
-Nic się nie stało! – usłyszałam tylko krzyk za mną, i nawet
nie odwróciłam się.
Była piękna, słoneczna pogoda, więc skorzystałam z tego i
postanowiłam pójść do domu na pieszo.
Dotarłam po godzinie, bo nie śpieszyłam
się i szłam spacerując . Miguel kończył lekcje za jedną godzinę więc spokojnie
miałam czas na przeczytanie najnowszych plotek co się dzieje na świecie.
Otworzyłam laptopa i napotkałam jakąś plotkarską stronę internetową , i był tam
artykuł ‘’ Harry Styles w nowej szkole ! ‘’
- Wielka mi sensacja- mruknęłam pod nosem i poszłam do
salonu , rozkładając się na sofie włączyłam telewizor . Oglądałam jakieś durne
teleturnieje.
Ze szkoły wrócił Miguś który na samą myśl o wyjściu do parku
rozrywki był bardzo zachwycony .
- To co mały jemy obiadek i ruszamy w drogę ? – powiedziałam
- Ola a możemy iść do McDonald’s ? – zapytał błagającym głosikiem .
- No dobrze chodźmy . – nie mogłam odmówić mojemu
braciszkowi .
Byliśmy w McDonald’s i zamówiliśmy zestawy z zabawką. Po zjedzonym ‘’obiedzie’’
poszliśmy do parku rozrywki .
- Jest super ! – krzyknął mój braciszek siedzący koło mnie
na jednej z wielu karuzel .
- Cieszę się bardzo , że Ci się podoba ! – uśmiechnęłam się
do niego.
Gdy wychodziliśmy z karuzeli zobaczyłam trochę mi znajomą twarz
mojego sąsiada z ławki, ale nie byłam pewna czy to on, bo nawet się mu w szkole
nie przyglądałam .
- O nie, to jednak on. – burknęłam pod nosem , gdy
zobaczyłam jak do mnie macha. Wymusiłam uśmiech w jego stronę.
- Ola idziemy już?, byliśmy już na wszystkich kolejkach. –
potrząsnął moją rękę Migu.
- Tak, tak idziemy. -
złapałam go za rączkę i wróciliśmy do domu.
Gdy staliśmy pod domem, nerwowo szukałam kluczy w mojej
torebce.
- No nie.. zgubiłam klucze? – powiedziałam zdenerwowana
- Tu są ! – Krzyknął Miguel trzymając je w dłoni .
- Jak mogłeś napędzić mi takiego stracha? Byśmy musieli
czekać na rodziców do 23. – powiedziałam biorąc od niego klucze.
Po wejściu do domu od
razu poszłam do mojego pokoju i na facebook’u napisałam ‘’szykuje się udany
weekend z moim bratem. ;) ‘’ i zamknęłam
laptopa. Przebrałam się w dresy i poszłam na dół zrobić popcorn i wyciągnąć
całą miskę cukierków. To wszystko położyłam na stoliku w salonie. Chwile później zawołałam Miguela do
obejrzenia jakiejś bajki na telewizorze.
Tak minął piątkowy wieczór z moim bratem..
_____________
I mamy rozdział 2 :) troche takie flaki z olejem, ale dopiero się rozkręca. :)*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz