Wstałam o 7, poszłam do kuchni zrobić
sobie śniadanie. Z kanapką i kawą poszłam do jadalni. Usiadłam
do stołu, i jedząc patrzyłam za wielkie okno w pomieszczeniu.
Westchnęłam głośno bo pogoda była kiepska, niestety padał
deszcz. Po zjedzeniu poszłam do łazienki gdzie odbyłam poranne
odświeżenie . W pokoju ubrałam szare rurki i czerwoną, za dużą
bluzę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i pomalowałam się.
Spakowałam swoją torbę i zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu
Louis już nie spał.
- A co ty tutaj robisz? Czemu nie
śpisz? - uśmiechnęłam się lekko
- Spać mi się już nie chce.
- Aha, jak ja bym była tobą to
jeszcze w łóżku bym grzecznie spała.
- A ty gdzie się wybierasz?
- Szkoła marchewko, szkoła. -
westchnęłam
- Odprowadzić Cię?
- Nie trzeba. Zmokniesz. -
zachichotałam
- No to Cię odprowadzę. - poruszył
brwiami
- Ale Louis ja muszę już wychodzić,
a za nim się ubierzesz to..
- No to pójdę w piżamie. - przerwał
mi
- O nie, Louis proszę Cię. - zrobiłam
''facepalm''
- Będzie fajnie. - zaczął ubierać
buty i kurtkę.
- Lou idioto !
- Nie marudź tylko ubieraj się. -
ubierał mi kurtkę i buty
-Mogłabym tak codziennie. -
zachichotałam
- Bierz torbę i idziemy. - uśmiechnął
się
- No to chodźmy. - zarzuciłam torbę
na ramię i założyłam kaptur.
Wyszliśmy z domu i nie obyło się bez
śmiechów.
- Louis ! Proszę Cię ! - wybuchłam
śmiechem gdy Louis wskakiwał w każdą napotkaną kałużę
- No co. - wyszczerzył się
- O nie zostaw mnie ! - krzyknęłam i
zaczęłam biec
- Masz za swoje ! Z Louisa Tomlinsona
nie można się śmiać ! - wrzucił mnie do kałuży
- Zabije Cię wariacie ! Jak ja
wyglądam ! - krzyknęłam bo byłam cała mokra i do tego spodnie
przetarły mi się gdy upadłam na kolana
- Jak zawsze pięknie – wyszczerzył
się
- Już się zbliżamy do przystanku. -
oznajmiłam
- Wiem.
- Fajnie wyglądasz. - zachichotałam
- Raczej moją piżama. - spojrzał na
mnie
- No może. - zaśmiałam się
Rozmawialiśmy a raczej wygłupialiśmy
się jeszcze tak za nim doszliśmy do przystanku.
- Pa. - uśmiechnęłam się do niego
- Cześć. - dał mi buziaka w policzek
Wsiadłam do autobusu i zajęłam wolne
miejsce. Zaczęłam śmiać się jeszcze chwilę widząc oddalającego
się zmokniętego Louisa. Włączyłam jeszcze muzykę na odtwarzaczu
i w słuchawkach obserwowałam Londyńskie ulice.
W szkole skierowałam się po salę
matematyki. Nienawidziłam tego przedmiotu. Weszliśmy do klasy i
usiadłam w ostatnim rzędzie.
- No to długopisy na ławki i rozdaję
testy. - oznajmiła nauczycielka
- Co jakie testy? - szturchnęłam
siedzącego przede mną Davida
- Właśnie też nie wiem. -
odpowiedział
Gdy test pojawił się na mojej ławce
nerwowo długopisem stukałam o ławkę. Wszyscy mnie uciszali, lecz
ja próbowałam skupić się na zadaniach. Nagle dostałam jakąś
karteczką w ramię. Otworzyłam ją i rozejrzałam się po klasie.
Była to wiadomość od Ashley no a kogo innego. Napisane było '' Co
teraz romansik z Louisem? Harry Ci nie wystarcza? '' odpisałam jej
'' Wiesz co? To nie twoja sprawa, i daj mi spokój'' rzuciłam w nią
zgniecioną karteczką. Spojrzałam na nią a ta zrobiła do mnie
głupią minę. Zignorowałam ją, bo nie będę przejmować się
jakąś dziewczyną. Tak mijały lekcje, nie zdziwiłam się, że
Harrego nie było w szkole, bo pewnie miał prywatne lekcje.
Po wyjściu ze szkoły od razu
skierowałam się do autobusu. Wysiadłam na przystanku blisko domu
Louisa. Weszłam do domu i w domu panowała cisza.
- Jest tu ktoś? - zapytałam ściągając
buty
- Nie ma nikogo. - burknął Louis
- No to się zabawię. - zaśmiałam
się
- Ale tak bez Louisa?! - krzyknął
oburzony Lou wychodzący z kuchni
- Żartowałam.- uśmiechnęłam się.
- Co na obiad?- zapytałam
- Nie ma. - oznajmił
- No to zaraz coś zrobię. Jak tam
twoja piżama?
- Suszy się.
- To dobrze. - poszłam do swojego
pokoju po suche ciuchy i weszłam do łazienki
- Louis ! - wydarłam się
- Co?
- Jajco ! Tu jest wszędzie mokro ! -
krzyknęłam
- Naprawdę? - wleciał do łazienki
- Głuptasie, od kiedy mokre ciuchy
suszy się na podłodze? - walnęłam go lekko w czoło
- No spadły..
- Jasne.
- No naprawdę, przysięgam.
- Powiedzmy, że Ci wierzę.
- No to ja posprzątam, posuń się. -
oznajmił
- Nie Louis, tam są drzwi, wyjdź i
zamknij je. Ja to posprzątam bo chce się przebrać. - powiedziałam
srogo i pokazałam palcem na wyjście
- Dobrze Olu, nie gniewaj się. -
wyszedł zakrywając głowę rękami
- Co ja z nim mam. - wymamrotałem
- Słyszałem ! - krzyknął Louis
- Nie podsłuchuj !
Zmyłam wodę z podłogi, powiesiłam
moje i Louisa ciuchy na kaloryferze i przebrałam się. W miarę
ogarnięta wyszłam z łazienki. Weszłam do kuchni gdzie stał Louis
oparty o blat. Podeszłam do niego i przytuliłam.
- Przepraszam. - rzekłam
- Za co? -zaśmiał się
- Byłam dla ciebie taka niedobra. -
wtuliłam się w niego
- Wybaczam. - uśmiechnął się a ja
dałam mu buziaka w policzek
- No to bierzemy się do roboty.
- Ola nie chce mi się. - przytulał
mnie nadal Louis
- No to co będziemy jedli? - zapytałam
i spojrzałam mu w oczy
- Zamówmy pizzę.
- No dobra.
- Chodźmy po telefon.
- Louis chyba możesz mnie już puścić.
- zaśmiałam się
- Nie opuszczę Cię na krok. -
poszliśmy przytuleni po telefon
Louis zamówił pizzę w bardzo
śmieszny sposób. Potem zaczęliśmy się drażnić nawzajem. W
końcu uwolniłam się z uścisków Lou i zaczęłam uciekać po
całym domu.
- I tak Cię złapię ! - krzyknął
Louis wbiegając i potykając się o każdy schodek na górę
- Nie masz szans ! - zaśmiałam się i
wleciałam do pokoju Lou
On pobiegł do mojego pokoju a ja z
hukiem wybiegłam z jego pokoju.
- Ola nie masz co uciekać, i tak Cię
dopadnę. - mówił zdyszany
- Zmęczyłeś się? - zaczęłam się
głośno śmiać stojąc za kanapą
- Mam Cię ! - krzyknął uradowany
przeskakując przez oparcie kanapy i łapiąc mnie
- Wygrałeś. - oznajmiłam a on zaczął
mnie łaskotać. Nawet mnie nie dotknął a już opętał mnie głośny
śmiech. Gdy nasze twarze były bardzo blisko siebie usłyszeliśmy
pukanie do drzwi.
- Kto to? - wymamrotałam gdy Lou był
nade mną
- Nie wiem. - wstał i poszedł
otworzyć
- Cześć ! - krzyknęli chórem
pozostali członkowie One Direction
Podeszłam do każdego i przytuliłam,
Harrego również, ale beż żadnego uczucia, po prostu nie chciałam
aby chłopcy zorientowali się , że nie jesteśmy razem.
- Co robimy? - zapytał Zayn
- Zaraz będzie pizza. - oznajmił
Louis
- Super ! - krzyknął uradowany Niall
- Gdybym wiedział to byśmy zamówili
trzy a nie jedną. - zaśmiał się Lou
- Damy radę. - uśmiechnął się
Harry spoglądając na mnie
Usiadłam na fotelu i obserwowałam
wariujących chłopców. Zadzwonił dzwonek do drzwi i w tym samym
momencie wraz z Louisem stanęliśmy na proste nogi i zaśmialiśmy
się.
- Ja pójdę, siedź. - oznajmił Lou a
ja zrobiłam jak powiedział
- Mmm mamy pizzę. - położył na
stole
- Otwieraj szybciej ! Zaraz nie
wytrzymam ! - oblizał się Horanek
- W sumie to ja też jestem głodny. -
uśmiechnął się Liam
Wszyscy rzucili się na posiłek, ja
postanowiłam poczekać, aż ten tłum się zmniejszy. Gdy podeszłam
do Pudełka zobaczyłam tam tylko sosy.
- No dzięki. - burknęłam
- Niall oddaj jej kawałek. - zaśmiał
się Zayn
- Moje! - krzyknął zasłaniając
talerz
- Weź moją. - oznajmił Lou
- Nie, jedz. Pójdę sobie coś zrobić.
- poszłam w stronę kuchni
- Ola ! Doba weź ten kawałek,
przepraszam zabrałem Ci go. - powiedział blondasek
- Dziękuję bardzo. - wzięłam
kawałek i zajadałam się.
Gdy zjedliśmy włączyliśmy jakiś
film. Był on trochę nudzący i Niall wyłączył go. Chłopacy
chcieli zagrać w prawda czy wyzwanie. Wszyscy się zgodzili.
- Ola prawda czy wyzwanie? - zapytał
Liam
- Wyzwanie.
- Pocałuj Harrego, sory, że takie
banalne ale nie wiem co wymyślić.
- A mogę jednak prawdę? - zmieniłam
decyzję a 4/5 1D spojrzeli na mnie ze zdziwieniem
- Ej czy my o czymś nie wiemy? -
zapytali chórem
- Przepraszam na chwilę.- powiedziałam
i poszłam do swojego pokoju
Usiadłam pod drzwiami i uchyliłam je
lekko. Słyszałam, że Harry opowiada im o całym zdarzeniu. Po
policzku spłynęła mi jedna łza. Wstałam i gdy usłyszałam, że
Hazza skończył, zeszłam na dół. Nie spojrzałam na nich, tylko
od razu weszłam do kuchni. Czekałam aż woda w czajniku zagotuje
się i wyglądałam przez okno.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? -
zapytał Louis zamykający drzwi
- A czym tu się chwalić. -
powiedziałam smutno
- Ej będzie dobrze. - przytulił mnie
- Pogodziłeś się z Harrym? -
zapytałam
- Tak.
- To dobrze. - odparłam i obróciłam
się aby zalać sobie kawę. - Chcesz też? - zapytałam po chwili
- Nie dziękuję. Jutro mamy audycje w
radiu, idziesz z nami?
- Muszę iść do szkoły. -
powiedziałam
- Ale ona jest po szkole.
- Może. - uśmiechnęłam się
- Chodź do chłopaków. - oznajmił
Weszliśmy do salonu i na sobie czułam
ciągle wzrok Harrego.
- Harry dlaczego nie było Cię w
szkole?
- Mam prywatne lekcje.
- Tak myślałam.
- A coś się stało?
- Nic, nic. Po prostu Ashle..
- Nie mówmy o niej. - przerwał mi
- Dobrze. - wbiłam wzrok w kawę i
mieszałam ją palcem
- Dobra na mnie już pora. - oznajmił
Niall
- Na mnie też. - rzekł Liam a zaraz
dołączyli się jeszcze Zayn i Harry.
Pożegnałam się z nimi i poszłam
posprzątać w salonie.
- Zostaw ja posprzątam muszę Ci się
odwdzięczyć. - zaśmiał się Louis
- Nie. - powiedziałam i wzięłam
puste pudełko po pizzy do rąk
- Przestań. - wyrwał mi je Louis
- No Louis nie jestem małym dzieckiem.
- Owszem jesteś. - poruszył brawiami
- Nie prawda !
- Prawda maluszku !
- Nie ! - stanęłam na kanapie. - I co
?! Jestem wyższa. - zaśmiałam się
- Oj naprawdę dużo. - wziął mnie na
ręce
- Puszczaj ! Kręgosłup sobie
połamiesz. - powiedziałam
- Niby czym.?
- Moim ciężarem.
- Jesteś leciutka. - ucałował mnie w
czoło
- A ty słodki. - zarumieniałam się
- Kocham Cię. - powiedział a na mojej
twarzy pojawiły się jeszcze większe rumieńce
- Jestem już czerwona jak burak. -
zasłoniłam dłońmi moje policzki
Louis usiadł na kanapie a ja
siedziałam na jego kolanach.
- Już późno. Idę się umyć. -
Wstałam
- Siadaj. - trzymał mój nadgarstek
- Louis daj mi się umyć.
- Po co masz się myć? Nie śmierdzisz.
- zaśmiał się
- A to, że ty nie śmierdzisz znaczy,
że się nie myjesz? - zatkałam nos
- Myje się ! - krzyknął
- No właśnie.
Uciekłam do łazienki gdzie umyłam
się i przebrałam w piżamę. Nie wzięłam swojej w pokoju, a w
szafce znalazłam tylko piżamę Louisa więc założyłam ją.
- Fajnie wyglądasz. - zaśmiał się
- Ciągle tu stałeś? - szturchnęłam
go
- Tak. - uśmiechnął się
- A dasz mi spać?
- Nie.
- Louis ! Posuń się ! - próbowałam
go odepchnąć bo stał w wejściu do mojego pokoju
- No dobrze. - przepuścił mnie
- Dziękuję. - weszłam zadowolona do
pokoju
- Bój się ! - zaśmiał się jak
głupi
- Czego? - zapytałam obracając się
koło łóżka w jego stronę
- Tego ! - rzucił się na mnie i
zaczął gilgotać.
Maltretował mnie tak jakieś 10 minut.
- Lou dość ! - śmiałam się
jeszcze odpychając go nogami
- Dam ci spokój. - uśmiechnął się
- To dobrze. -opuściłam nogi a Louis
wylądował na mnie
- Ała ! To bolało !
- Nie narzekaj, nie jestem taki ciężki.
- No nie jesteś, no ale nie ważne.
- Olu. - odgarnął moje włosy z czoła
- Słucham Cię.
- Kocham Cię. - pocałował mnie,
pierwszy raz odwzajemniłam pocałunek.
Gdy oderwaliśmy się od siebie
uśmiechnęliśmy się.
- Dobranoc. - powiedział i wyszedł z
pokoju
- Dobranoc. - wymamrotałam.
Leżałam w łóżku i nie mogłam
uwierzyć w to, że ja może naprawdę czuję coś do Louisa. Z
rozmyśleń wyrwał mnie sms o treści '' śpisz? '' był od Lou,
odpisałam '' Nie, a ty czemu nie śpisz?'' , uzyskałam odpowiedź
''Myślę o tobie.'' , zaśmiałam się i napisałam '' śpij
głupolu'' z uśmiechem na twarzy zasnęłam.
_______________
A taki jakiś pisany z niedzieli na poniedziałek :D Jejku ! Jesteście niesamowite ! ♥ Kocham was !<3 prawie 5500 wyświetleń? ;o nie wierzę ! :*
rozdział jak zwykle świetny :D Wreszcie Ola poczuła cos do Lou! ^^ Nie mogłam się tego doczekać ;p ale zaczęło mnie wkurzać trochę zachowanie Oli, ale to tam nic xdd
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D Może też przypadnie ci do gustu, niedawno wyszedł 3 rozdział ;)
http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/
Widzę, że wena łapie Cię o fajnych porach xd
OdpowiedzUsuńBiedulka, a rano do szkoły... ;D
<3 I chyba nie muszę dodawać, że rozdział ciekawy i wciągający?! :*
fenomenalne ;d poprostu brak mi słow zeby opisac twoje opowiadanie :) pisz tak dalej a daleko zajdziesz :)
OdpowiedzUsuńzparaszam do mnie gdzie pojawiła sie 12 czesc opowiadania
http://69-imagination.blogspot.com/
No tak , jestem Ci winna komentarz : d Ty , ja też się rozpiszę ! No więc tak , zaczynając od rozdziału : O KURDE , GENIALNY. Boże Lou , Lou , Lou . Och , to takie słodkie było. Szczerzyłam się do komputera. Ja tam wolę jak ona jest z moim Tommo :* Nie mogę się doczekać kolejnego. Boooże. Ach. No kurde , zapomniałam co miałam napisać. Weź , ale co do rozdziału , to ja jeszcze raz , że genialny. Kocham Cię. Mhm. <3 I masz zajebisty wygląd bloga teraz , tak zajebisty jak ten mój , nawet lepszy xd No kurde , oniemiałam. Będzie mi się śniło to teraz. No Lou mi się będzie śnić. A ten , Ty jesteś booska. Ja Cię uwielbiam. Uwielbiam, uwielbiam , uwielbiam. Jesteś wspaniała , no i wszechstronnie uzdolniona xD Kocham jak komentujesz moję rozdziały , a ja kocham komentować Twoje. No chyba sama widzisz. Będę czekać z niecierpliwością na kolejny. I weź nie przestawaj do mnie pisać na gg. Ja kocham z Tobą pisać na gg. Weź wsadź Kevina do następnego rozdziału XD I ja Ci tu jeszcze spamować nie skończyłam , oj nie.
OdpowiedzUsuńJeju , jesteś boska , śliczna , masz zajebisty charakter , zajebistego bloga , zajebiste pomysły. Bądź sobie taka jaka jesteś. No kurde , taka zajebista.♥♥♥♥♥