Przetarłam oczy i usłyszałam, że
ktoś chodzi po domu. Przeciągnęłam się i w zielonych skarpetkach
w marchewki, na palcach skradałam się do kuchni. Otworzyłam drzwi
niczym ninja. To co tam ujrzałam, a raczej kogo wywołało u mnie
szeroki uśmiech. Podeszłam bliżej i zasłoniłam mu oczy.
- Ola wiem, że to ty. - powiedział
- Skąd wiedziałeś. - posmutniałam
- Wszędzie poznam te delikatne dłonie.
- zaśmiał się Louis i odwrócił w moją stronę
- Nawet nie wiesz jak tęskniłam ! -
przytuliłam go
- Ja tęskniłem bardziej. -
odwzajemnił uścisk
- A gdzie pozostali przystojniacy? -
zapytałam
- U siebie. - odpowiedział
- Co z Harrym? W ogóle się do mnie
nie odezwał. - spojrzałam mu w oczy
- Musisz z nim porozmawiać, mi
niestety się nie udało. - oznajmił
- Biedaczek mój.- westchnęłam
- Gustowne skarpetki. - wyszczerzył
się Lou
- Wiem. - zaśmiałam się spoglądając
na nie
- Co chcesz na śniadanko? - zapytał
- Ty idź lepiej spać, bo jesteś
pewnie zmęczony po podróży. - poklepałam jego ramię
- No ale ja się stęskniłem ! I chcę
ten stracony czas wykorzystać. - zrobił smutną minę
- Oj idź Lou, masz dużo czasu. Jak
nie pójdziesz sam to Cię zaprowadzę na siłę. - zaśmiałam się
cwaniacko
- A wiesz, że zapomniałem gdzie jest
mój pokój? - poruszył brwiami
- Louis ! - szturchnęłam go
- No co, chciałem żebyś mnie
zaprowadziła. - poszedł zrezygnowany w stronę schodów
- No ok ! - krzyknęłam z entuzjazmem
i złapałam go za rękę i ruszyliśmy w stronę jego pokoju
- I teraz spać. - wyszczerzyłam się
i pokazałam palcem na łóżko
- Dobrze, dobrze nie złość się. -
powiedział
- Oj Lou. - uśmiechnęłam się lekko
- Dziękuję, teraz możesz wyjść. -
oznajmił
- Pff ! - wyszłam i trzasnęłam
drzwiami
- Ola ! Czekaj ! - krzyknął i wybiegł
z pokoju
- Słucham. - odwróciłam się na
pięcie udając obrażoną
- I tak Cię kocham. - powiedział i
dał mi buziaka w policzek
- Fajnie, fajnie ale idź już spać. -
popchnęłam go.
Gdy Tomlinson spał, wzięłam
prysznic, ubrałam jasne rurki i czarną luźną bluzkę, pomalowałam
i uczesałam się. Zbiegłam uradowana do kuchni i zrobiłam sobie
kawę. Popijając ją usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor,
po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Szybkim krokiem poszłam je
otworzyć.
- A pyszczki moje ! - uśmiechnęłam
się i przytuliłam każdego po kolei
- Cześć! - powiedzieli uradowani
pozostali trzej członkowie One Direction
- Wchodźcie. - pokazałam ręką. - A
gdzie Harry? - zapytałam wychylając i rozglądając się za drzwi.
- Nie chciał przyjść. - oznajmił
Niall
- Aha. A gdzie teraz jest? - zapytałam
- Z rodziną u siebie w domu. -
powiedział Zayn
- Muszę do niego jechać. -
wymamrotałam zakładając buty.
- Co tam mówisz? - zapytał
skrzywiony Liam
- Nic, nic. Może zachowam się teraz
trochę nie gościnnie, no ale muszę wyjść. Przepraszam i jak
obudzi się Louis to powiedźcie mu, że za niedługo powinnam
wrócić. - powiedziałam. - W sumie to już możecie go obudzić.
Koniec tego dobrego. - powiedziałam pod nosem
- Poradzimy sobie. Mam nadzieję, że
jest jedzenie. - oznajmił Niall
- Dla ciebie zawsze.- uśmiechnęłam
się, chwyciłam płaszczyk w rękę i wyszłam z domu.
Skierowałam się w stronę postoju
taksówek który był dosłownie dwie minuty drogi od domu Louisa.
Wsiadłam do jednej i kierowca zawiózł mnie pod dom Harrego.
Stanęłam przed wielkim domem i
wzięłam głęboki wdech.
- Ola dasz radę, raz się żyje. -
powtarzałam pod nosem i zapukałam
- Dzień dobry, czy jest Harry? -
zapytałam jego mamy
- Dzień dobry, tak jest, ale nie wiem
czy ma ochoty na rozmowy Olu. - powiedziała
- Proszę mnie wpuścić, to dla mnie
bardzo ważne. - oznajmiłam
- Wejdź. - uśmiechnęła się
kobieta.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się
lekko i w pomieszczeniu zdjęłam buty i skierowałam do schodów.
W połowie drogi do pokoju Harrego
brzuch ścisnął mnie z całej siły, aż musiałam na chwilę się
zatrzymać i podparłam się ściany. Po chwili ból odpuścił i
poszłam dalej. Stanęłam przed pokojem loczka i niepewnie zapukałam
do drzwi.
- Kto tam? - zapytał Harry
- Ola, mogę wejść?
- Wejdź. - powiedział
Weszłam do pokoju z opuszczoną głową,
powoli zamknęłam drzwi i niewinnie spojrzałam na mojego chłopaka
który siedział na łóżku i wpatrywał się w ścianę. Weszłam
powoli na duże łóżko i uklękłam obok Harrego. Mój wzrok
wylądował na twarzy zapatrzonego chłopaka. Delikatnie odgarnęłam
kosmyk jego włosów z czoła i niepewnie przytuliłam go. Nie
odepchnął mnie, wręcz przeciwnie wtulił się we mnie.
- Olu jak mogłaś. - spojrzał w moje
oczy
- Przepraszam.- spuściłam wzrok i
poprawiłam jego koszulkę.
- Spójrz na mnie. - powiedział i
podniósł mój podbródek. - Proszę wytłumacz mi to.
- Harry, to było tak. - jąkałam się
- Byliśmy wtedy w Polsce, i poszłam z Louisem do sklepu po picie,
no ale mniejsza z tym. I jak wracaliśmy do poszliśmy na około,
dlatego tak długo nas nie było. I wtedy Lou zatrzymał się i mnie
– zatrzymałam się bo strasznie rozbolał mnie brzuch
- Coś się stało? - zapytał Harry
patrząc zmartwiony na mnie
- Nie nic mi nie jest, to ze
zdenerwowania. - oznajmiłam
- A więc kontynuuj. - położył
swoją dłoń na moim ramieniu
- I wtedy mnie pocałował. -
oznajmiłam i loczek zsunął swoją rękę
- Dlaczego nie zaprotestowałaś? Czemu
nie powiedziałaś że nie możesz? Zapomniałaś o mnie ?! -
krzyknął
- Harry zrozum, to działo się tak
szybko. Nie, nie zapomniałam o tobie bo Cię strasznie kocham –
oznajmiam
- Gdybyś mnie kochała nie zrobiłabyś
mi tego !
- Zastanów się co mówisz ! -
krzyknęłam
- Dobrze wiem co mówię !
- Nie wydaje mi się, to samo mogłabym
powiedzieć o tobie ! Zdradziłeś mnie dwa razy ! I proszę poczuj
się teraz jak ja ! - wykrzyczałam mu prosto w twarz
- Dobra daruj sobie i wyjdź!
- Uspokój się. - powiedziałam
- Proszę wyjdź. - oznajmił a do
moich oczu napłynęły łzy
- Dobrze wyjdę, ale nie zdziw się jak
mnie już nigdy nie zobaczysz. - powiedziałam otwierając drzwi
- Zaraz, co ty masz na myśli?! Co ty
chcesz sobie zrobić? - zapytał
- Sory, nie powinno Cię to
interesować, bo nie mamy do siebie zaufania. - trzasnęłam drzwiami
i zbiegłam po schodach, w salonie siedziała mama Harrego i
spojrzała na mnie trochę zdziwiona.
- Ola czekaj ! - krzyknął Harry
zbiegający po schodach
- Nie idź za mną. - oznajmiłam i
wyszłam z domu
Biegłam prosto przed siebie,
słyszałam, że za mną biegnie Harry.
- Daruj sobie ! - krzyknęłam
- Nie !
- Harry do cholery nie biegnij za mną
! Zostaw mnie w spokoju ! - wykrzyczałam zdyszana
- Dobrze nie będę Cię gonił, może
tam będzie Ci lepiej. - zatrzymał się i pokazał na niebo
W momencie w którym wypowiedział
słowa '' Może tam będzie Ci lepiej '' odwróciła się akurat w
jego stronę. Popłakałam się i patrzyłam na biegnącego w innym
kierunku loczka. Upadłam na ziemię i płakałam jeszcze bardziej.
Klęczałam tak około 10 minut. Podszedł do mnie David, czyli mój
kolega z klasy.
- O rany Ola ! Co się stało? - pomógł
mi wstać
- Nie ważne. - oznajmiłam
- Powiedz, będzie Ci lżej. -
przytulił mnie
- Nie David, przepraszam ale muszę
już iść. - powiedziałam
- Może Cię odprowadzić. ? - zapytał
chłopak
- Nie. Pa. - wymamrotałam i poszłam w
stronę parku w którym zawsze przesiadywałam gdy miałam jakiś
problem.
- Po prostu pięknie. - burknęłam gdy
zaczął padać deszcz. Poczułam wibracje w mojej kieszeni i
zobaczyłam, że dzwoni Louis.
- Gdzie ty jesteś? - zapytał
- Louis ja.. - powiedziałam zapłakanym
i zachrypniętym głosem
- Boże Ola ! Co Ci się stało ?! -
krzyknął przejęty do słuchawki.
- Louis nie krzycz. Ja.. Lou nie szukaj
mnie. - powiedziałam cicho i rozłączyłam się
Usiadłam pod drzewem i po głowie
chodziły mi ciągle te pięć słów wypowiedziane przez Harrego.
Spojrzałam na telefon i akurat dzwonił loczek.
- Ola ! Nie daruje sobie, jak sobie coś
zrobisz ! Nie powinienem tak mówić, zachowałem się jak dupek.
Teraz do mnie dotarło, że ja Ciebie zraniłem i to bardziej.
Przepraszam. - powiedział do słuchawki
- Zostawcie mnie wszyscy w spokoju,
Harry a jak miałeś racje? Może jednak tam na górze będzie o
wiele lepiej. - oznajmiłam po cichu
- Olu proszę nie mów tak. Kochanie
gdzie jesteś? - zapytał
- No proszę, nagle kochanie. Harry nie
szukaj mnie, wy wszyscy mnie nie szukajcie. - wymamrotałam
- Ola powiedz proszę Cię.
- Nie. - rozłączyłam się
Siedziałam tak jeszcze dopóki zrobiło
się ciemno, byłam już cała mokra. Zajrzałam do mojej torby i
wyciągnęłam z niej bluzę Harrego, nie miałam pojęcia skąd ona
się tam wzięła ale nie zastanawiałam się długo tylko zdjęłam
płaszczyk i założyłam ciepłą bluzę. Usłyszałam kroki od
mojej prawej strony. Przestraszyłam się trochę i czym prędzej
wstałam, założyłam kaptur na głowę i szybkim krokiem ruszyłam
w stronę najbliższej kawiarenki. Z moich podejrzeń to osoba idąca
za mną przyśpieszyła kroku więc ja zaczęłam biec. Mężczyzna
za mną nie wyglądał na młodego chłopaka, był starszy. Serce
waliło mi jak oszalałe. Wpadłam szybko do kawiarenki, ale okazało
się jak byłam już w środku, że zamykają.
- Proszę,niech pan to dla mnie zrobi i
jeszcze nie zamyka. - prosiłam
- Dlaczego? Czy coś się stało? -
zapytał
- Tak, szedł za mną jakiś starszy
mężczyzna i się przestraszyłam . Właśnie tu wszedł.- schowałam
się za dość przystojnego kelnera
- Ale to mój szef. Pewnie śpieszył
się bo właśnie zamykamy. - zaśmiał się
- O rany, naprawdę? Tak mi głupio.
Przepraszam. - zaczerwieniłam się.
- Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się
- Do widzenia . - powiedziałam
- Czekaj, podwieźć Cię gdzieś?
Właśnie wychodzę. - zaproponował
- Nie dziękuję. Muszę pobyć sama. -
oznajmiłam i wyszłam z lokalu.
Zbliżała się godzina 4 w nocy. A ja
nadal błąkałam się po ulicach Londynu. Czułam strach, bo nigdy
nie wiadomo kogo można spotkać po drodze. Postanowiłam wrócić do
domu. Chciałam zadzwonić po taksówkę, bo opadałam już z sił,
ale mój telefon się rozładował i byłam skazana dojść sama.
W domu byłam po 30 minutach.
Otworzyłam powoli drzwi i tak samo je zamknęłam.
- Ola ! Nic Ci nie jest?! Gdzieś ty
była ! - krzyknął Louis
- Czemu nie śpisz? - zapytałam
- Umierałem z przerażenia. - oznajmił
- No i po co się tak martwiłeś,
przecież jak to powiedział Harry byłoby lepiej gdybym była w
niebie. - powiedziałam i łzy spłynęły mi po policzkach
- Nie przejmuj się nim, to kretyn. -
przytulił mnie
- Louis opadam z sił. - wtuliłam się
w niego
- Już się robi. - uśmiechnął się
i wziął mnie na ręce
- Lou dałabym radę sama dojść do
pokoju. - zaśmiałam się
- Nie, nie dałabyś. - wymamrotał i
położył mnie na łóżku
- Dziękuję, teraz możesz wyjść, bo
muszę się przebrać w piżamę. - oznajmiłam
- No dobrze. - odpowiedział
Chwilę mi to zajęło, bo nie mogłam
znaleźć ciuchów.
- Już mogę wejść? - zapytał Louis
- Tak. - powiedziałam
- To co. Mam poczytać Ci bajeczkę? -
zaśmiał się
- Oj głuptasie. - przykryłam się
kołdrą.
- Śpij dobrze. - powiedział
- Ty też – zaśmiałam się
- Kocham Cię. - powiedział i dał mi
buziaka w policzek
- Dobranoc.-oznajmiłam gdy wychodził
z pokoju
Dosłownie minęła chwila i zasnęłam,
byłam strasznie zmęczona.
____________
Wyjątkowo długi :) no ale cóż wena złapała mnie o 2 w nocy. :p A więc moje kochane chcę wam życzyć Wesołych Świąt, smacznego jajka, mokrego dyngusa i mogłabym wymieniać do woli :) Wiecie, że jesteście niesamowite? Normalnie kocham was ♥ Ostatnio byłyśmy bardzo mądre z Klarą. ;d nasz plan to było pójście na pieszo do Londynu ;d okok :D my jesteśmy całkiem normalne ♥ Dziękuję ! ♥
BOSKO!
OdpowiedzUsuńCudowne!! Harry zachował się trochę jak dupek i to takie porządny dupek... Sam zdradził ją już 2 razy...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego ;*
Zapraszam do mnie :) tell-me-a-lie-one-direction.blogspot.com
Dlaczego Harry tak jej powiedział :(
OdpowiedzUsuńBardzo brzydko z jego strony :(
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży :)
Czekam na następny <3
Świetny.! Czemu on jej to powiedział, oj nie ładnie. ; (
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. ; ****
Zapraszam do mnie (nowy odcinek, skomentujesz?)
Świetne ;)
OdpowiedzUsuńKocham Cię po prostu ;D
Czekam na kolejny ! :)
Fakt Harry zachował się jak dupek ! , ale i tak liczę , że będzie z nim ;)
+ Zapraszam do mnie :
http://onedirection55.blogspot.com/2012/04/friends-cz1.html
A i Wesołych Świąt ;* :)
Usuńbardzo mnie zaintrygowało twoje opowiadanie :) licze na wiecej i zycze weny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie :)
http://69-imagination.blogspot.com/
Nieeeesamowite !!!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie wciąga się niczym jak makaron ze spaghetti ;D
Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńSuper ! czekam na kolejny ! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga z opowiadaniem o One Direction http://my-life-it-one-direction.blogspot.com/ Jeśli już wejdziesz i przeczytasz to proszę pozostaw komentarz ze swoją opinią, jest dla mnie ważna.
OdpowiedzUsuń