poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 36




- Louis ! - krzyknęłam, gdy ten skakał po łóżku
- Nie ma spania, wstawaj.
- Jeszcze chwilka.
- Śniadanie gotowe.
- Już idę. - wyszczerzyłam się i wyszłam z łóżka
Zeszliśmy do jadalni, i zjedliśmy posiłek który przygotował Lou.
- Pyszne. - uśmiechnęłam się
- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytał
- Raczej nie. - pomyślałam
- Nie? To dobrze.
- Czekaj, czekaj... Mam !
- Jakie? - posmutniał
- Spotykam się z Klarą
- Klarą? - spojrzał pytająco
- Mówiłam Ci o niej wczoraj
- Coś wspomniałaś.
Po zjedzeniu, naczynia zaniosłam do kuchni, gdzie umyłam je. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki. Po 30 minutach wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do różowowłosej dziewczyny. Umówiłyśmy się u niej w pracy. Uśmiechnięta weszłam do pokoju Louisa.
- Co Ci tak wesoło? - siedział na łóżku z obrażoną miną
- Tak jakoś. A Tobie co się stało?
- Nic. - wymamrotał obojętnie
- Widzę, że coś się dzieje. - usiadłam koło niego łapiąc go za rękę i gładząc ją
- Zostaw mnie. - popatrzył mi w oczy
- Louis.. - powiedziałam w szoku i go puściłam
- Jak mogłaś.
- Co ja zrobiłam?
- Coś okropnego !
- Mów co !
- Oj ty dobrze wiesz co !
- Właśnie nie wiem ! - wstałam
- Jesteś.. jesteś nie dobra !
- Lou! Mów co ja Ci zrobiłam !
- Domyśl się.
- Hmm.. nic .. może, że marchewkę Ci zjadłam? - zaśmiałam się
- TAK ! - powiedział oburzony a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu
- Louis, odkupię Ci ją.
- Nie musisz, kocham Cię .- pocałował mnie
- Ja ciebie też
- Idź bo się spóźnisz.
- Pa. - pomachałam mu i wyszłam z domu
Włączyłam muzykę, i pogrążyłam się w myślach. Po niedługim czasie stałam już pod kawiarnią. Zdejmując słuchawki, złapałam jedną ręką klamkę i otworzyłam drzwi.
- Cześć Ola. - powiedziała Klara
- Hej. - uśmiechnęłam się i podeszłam do blatu
- Za chwilę kończę i możemy iść. Chcesz coś do picia?
- Może być woda.
Pijąc wodę patrzyłam na Klarę, która biegała do klientów z rachunkami.
- OK, możemy iść. - uśmiechnęła się dziewczyna
- To idziemy do kina i potem do chłopaków? - wyszczerzyłam się gdy wyszłyśmy z lokalu
- Pewnie.
Droga do kina zeszła nam szybko, ciągle śmiałyśmy i wygłupiałyśmy się. Stanęłyśmy przed kasą, aby kupić bilety. Klara zaczęła flirtować ze sprzedawcą, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- Ej, przeszkodziłaś mi. - szturchnęła mnie
- Sory, ale nie mogłam się powstrzymać. - wycierałam oczy od łez
- Wow, umiem doprowadzić człowieka do płaczu. - oznajmiła
- Nie gadaj, tylko chodź.
- To ty mówisz jak najęta, ja po prostu chciałam zniżkę na bilety.
- Wariatka. - pociągnęłam ją do sali
W sali kinowej puścili film, tak tak Klara wybrała jakąś denną bajkę, ale zamiast ją oglądać komentowałyśmy każdy szczegół. Dzieci siedzące za nami rzucali w nas popcornem abyśmy się uciszyły, ale nie dałyśmy za wygraną, różowowłosa wzięła kubek coli i wylała na chłopca siedzącego za nami, szybkim ruchem wstałyśmy i wybiegłyśmy.
- Już nigdy nie idziemy na bajkę. - śmiałam się wyciągając ziarenka popcornu z moich włosów.
- Należało mu się. - wybuchnęła śmiechem
- Ale my nie dobre.
- Przesadzasz. - wyszczerzyła się i pociągnęła mnie do sklepów
Obładowane papierowymi torbami z ciuchami w środku, wyszłyśmy z centrum handlowego.
- Olu, muszę Ci coś powiedzieć.
- Mów
- Ale powiedz mi co o tym myślisz.. ok?
- Ok
- No więc, Michał nie jest taki idealny jak Ci się wydaję. Wobec mnie jest okrutny, ale bardzo mocno go kocham. Od jakiegoś czasu nie układa nam się najlepiej, powinnam zerwać? Jak go opuszczę to on mi nie da żyć. - powiedziała smutno
- Tylko mi tu nie smutaj. Ja uważam, że dla ciebie będzie lepiej jak się rozstaniecie, nie martw się nic Ci nie grozi. Masz mnie, obie damy sobie radę.
- A jak wyglądało twoje rozstanie z Harrym?
- Odeszliśmy od siebie w zgodzie, do tej pory mamy świetny kontakt, tylko, że już nie ma między nami chemii.
- Jejku, jak ja Ci zazdroszczę
- Głowa do góry, wszystko będzie dobrze. Idziemy do Milkshake City?
- Jasne.
W drodze rozmawiałyśmy bardzo szczerze, wiedziałam, że na Klarę mogę liczyć zawsze. Mimo że nasza przyjaźń skończyła się w dziecięcych latach to i tak łączy nas nadal ta sama więź, byłyśmy jak siostry, zawsze trzymamy się razem.
- O Liam jest. - powiedziałam uśmiechnięta
- Liam? Jaki Liam? O Jezusmaria ile tu ludzi
- Członek One Direction, mój przyjaciel.
- Aaa, ile fanek.
- Hej Ola ! - pomachał do mnie i zostałam zmierzona wzrokiem każdej dziewczyny
- Cześć. - powiedziałam gdy do nas podszedł. - To Klara. - dodałam
- Liam. - podał jej rękę, a dziewczyna uśmiechnęła się
- Klara, chcesz Shake? - zapytałam
- Za dużo ludzi, odechciało mi się. - wystawiła język
- To idziemy do Lou. - uśmiechnęłam się
- Właśnie też miałem iść, chłopcy już tam są.
- To idziesz z nami
Był ciepły, słoneczny dzień, więc postanowiliśmy wrócić na pieszo.
- Jesteśmy. - oznajmiłam zamykając drzwi
- Widzę, że z nową koleżanką. - powiedział Harry
- To jest Klara. Klara to jest Louis, Harry, Zayn i Niall. - wskazałam na każdego po kolei
- Cześć. - uśmiechnęła się
- Kupiłaś coś do jedzenia? - zwrócił się do mnie Niall
- Nie, ale mogę zaraz iść.
- To pójdę z tobą. - powiedział Louis
- My się zaopiekujemy Klarą. - oznajmił Zayn z uśmiechem
Szłam z Lou za rękę, w ciszy.
- Nadal jesteś obrażony z marchewkę?
- A nie widać?
- Lou !
- No co ! To nie ja jem czyjeś najwspanialsze własności.
- No dzięki. - powiedziałam oburzona
- I tak Cię kocham.
Weszliśmy do sklepu i kupiliśmy potrzebne rzeczy, bo jak się dowiedziałam miał być grill. Z zakupami wróciliśmy do domu. Zdziwiłam się, bo Klara dogadywała się z chłopakami wspaniale, bardzo się ucieszyłam.
- No nareszcie ! - oznajmił Niall
- Ty też uwielbiasz jedzenie? - zapytała Klara
- Czy uwielbia? On kocha ! - zaśmiał się Harry
- Moja bratnia dusza, nie no człowieku kocham Cię. - wszyscy wybuchnęli śmiechem
Razem z Louisem i Zaynem poszliśmy rozpalić grilla, Niall z Klarą przyrządzali jedzenie, a Harry z Liamem grali na konsolach.
- Zayn uważaj !
- O boże ! Ratuj mnie ! - krzyczał gdy nie chcący podpalił sobie bluzę
- Orzeźwisz się trochę. - powiedział Louis i wylał na niego całe wiadro zimnej wody
- Louis jesteś okropny !- wybuchnęłam śmiechem
- No co, palił się.
- Co tu się dzieje? Czemu on jest mokry? - zapytał Niall wchodzący do ogródka z miską jedzenia
- Po prostu lekko się podpalił.
- Zepsuliście mi fryzurę ! - wbiegł do domu a Klara była dość zdziwiona
- Nie pytaj. - oznajmiłam ze śmiechem
- Robimy to żarełko czy co. - powiedział Niall
- Już robimy. - odpowiedział Lou
- Przepraszam na chwilkę. - wyszła z ogródka Klara
- Zaraz przyjdę, dzwoni mój brat. - oznajmiłam i poszłam do swojego pokoju
- Cześć Miguel.
- Hej Ola. - powiedział
- Jak tam ?
- Dobrze, ale mama dała mi karę
- Dlaczego? Co narozrabiałeś?
- Dokuczałem koleżance
- Oj Migu, nie można tak
- Wiem, ale ona się na mnie uwzięła
- Ale poza tym jest wszystko dobrze ?
- Nie – oznajmił
- Co się dzieje ?
- Mama ciągle na mnie krzyczy i …
- I co?
- I ma nowego chłopaka
- Cierpisz, co nie? Dogadujesz się z nim?
– Tak, ale ja chcę mamę tylko da siebie
- Wiem, ale ona też kotku potrzebuje szczęścia.
- To ja jej nie wystarczam ?
- Oczywiście, że wystarczasz, ale nie chcesz chyba żeby twoja mama była samotna do końca życia, też musi mieć wsparcie i osobę która jej pomoże.
- Ola, muszę kończyć bo ona tu idzie. Pa
- Pa, kocham Cię.
Zeszłam na dół i zauważyłam jak Klara chodzi cała zdenerwowana po pokoju.
- Co się stało? Coś z Michałem?
- Muszę iść. - oznajmiła
- Mów co Ci mówił
- Groził mi, że jak nie wrócę dzisiaj to będzie ze mną źle
- Klara nie idziesz nigdzie, tu jesteś bezpieczna. Zanocuj u nas
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Zostań. - uśmiechnęłam się
- No dobrze.
- Chodź do chłopaków
Weszłyśmy do ogródka i usiadłyśmy na ławce i obserwowałyśmy wygłupiających się chłopców. Widziałam, że Klara uśmiecha się na przymus, martwiła się.
- Ej kochana będzie dobrze. - przytuliłam ją
- Co tu się dzieje? - podszedł oburzony Louis
- Klara zostaje u nas … - zawahałam się - yy no u ciebie na noc. - wyszczerzyłam się
- No pewnie, niech zostaje. - powiedział uradowany. - Chłopaki robimy nocke ! - krzyknął
- O tak ! - krzyknęli pozostali , mi z Klarą pozostało tylko czekać na nowy dzień
- Jedzonko gotowe !
- Wreszcie, jestem głodna. - wstała Klara i poszła do Nialla
- A ty nie jesz? - zapytał Harry siadający koło mnie
- Zaraz.
- Lepiej się pośpiesz, '' zaraz '' to tego nie będzie.
Wieczór robił się coraz chłodniejszy, ubrałam bluzę i zrobiłam sobie z Klarą kakao. Usiadłyśmy w salonie.
- Ktoś puka. - powiedziałam i wstałam
Niepewnie podeszłam do drzwi, za nimi stał wysoki, wysportowany chłopak.
- Cześć, jest tu Klara? - zapytał
W tamtej chwili wiedziałam, że to Michał. Ale zastanawiało mnie to, skąd on wiedział gdzie ona teraz jest?, nie byłam ucieszona jego wizytą, wręcz przeciwnie, byłam oburzona. Po mojej głowie przelatywało tysiąc myśli na sekunde, ale jedno się powtarzało '' Po co on tu ?! ''
- Eee no jest, ale ty kim jesteś? - zapytałam chociaż znałam odpowiedź
- Michał – chłopak Klary
- Michał ? Jak ja Cię dawno nie widziałam ! - zrobiłam z siebie idiotkę, ale w tamtym czasie myślałam o tym żeby Klara poszła do chłopaków, więc napisałam jej po kryjomu sms'a.
- Znamy się?
- Ola, przyjaźniliśmy się jako dzieci.
- Nie poznałem Cię, wyrosłaś
- Wiesz. Zmalałam
- Nadal taka zadziorna
- Pff.
- Nie pluj. Mogę wejść? - zaśmiał się
- No możesz. - powiedziałam głośniej
Weszliśmy do środka i odetchnęłam z ulgą, w salonie Klary już nie było. U chłopaków była bezpieczna.
- Gdzie ona jest?
- Nie wiem.
- To jej poszukaj, muszę z nią porozmawiać. - powiedział poważnie
Musiałam go tam zaprowadzić, innego wyjścia nie miałam, sory ale z takim mięśniakiem na solo nie pójdę.
- Kto to jest? - zapytał Zayn
- Michał. Chłopak Klary -powiedziałam, zauważyłam jak momentalnie Niallowi znikł z twarzy uśmiech
- Dawaj mała, idziemy. - powiedział
- Nigdzie nie idę.- sprzeciwiała się
- Chodź ! - krzyknął na nią i podnosił już rękę, ale chłopcy pomimo że byli już trochę pod wpływem alkoholu stanęli w jej obronie
- Wyjdź !! - krzyknął Harry
- Ona idzie ze mną.
- Nigdzie nie idzie, zostaje tutaj ! - krzyknął Niall
- Co taki blondasek może mi zrobić. - zadrwił Michał
W tamtym momencie Niall rzucił się na Michała, próbowałyśmy ich rozdzielić, ale byli silniejsi.
- Niall uspokój się ! Jesteś pijany ! - krzyknęłam
- Dobra idę, nie będę Ci przeszkadzał . - zwrócił się do Klary Michał i wszedł
- To było straszne. Niall nic Ci nie jest? - zapytała Klara
- Kretyn. - powiedział. -Nic mi nie jest.- dodał
Cieszyłam się, że Klara dogaduje się z Niallem, widać było, że wpadła mu w oko. Reszta też ją polubiła.
- Zimno Ci kotku? - zapytał Louis
- Troszeczkę.
- Co do tego '' mojego domu '' , nie mój tylko nasz. - uśmiechnął się i mnie przytulił
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też. Jestem trochę zmęczony.
- Ja też.
- Przepraszam gołąbeczki, że wam przerywam, ale pozwolicie, że pójdę spać? - zapytała Klara
- No pewnie, chodź pokażę Ci pokój.
Zaprowadziłam ją do pokoju gościnnego.
- Wow, zwalam się wam na głowę i jeszcze dajesz mi pokój do przenocowania? Jesteś wspaniała. - przytuliła mnie.
- Nie ma sprawy. - odwzajemniłam uścisk
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do pokoju. Umyłam się i położyłam w łóżku, nie mogłam zasnąć, za oknem ciągle słyszałam wygłupiających się chłopców. Zasłoniłam twarz poduszką, ale to nic nie dawało. Usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju.
- Śpisz?
- Nie , chodzę po ścianie i głaszcze żyrafy .
- Naprawdę?
- Nie wiedziałeś, że tak można?
- Nie pamiętam, ja chodzę po wodzie i liże chmury.
- Idź spać Louis, gadasz już bzdury.
- Dobranoc. - dał mi buziaka
- Śmierdzisz.
- A idź ty.
- Ok.
- Nie ! Zostań – przytrzymał mnie
- Dobranoc głuptasie.- powiedziałam i zasnęliśmy


_____________
Jejku, popłakałam się :( prawie 10000 wyświetleń ?!  nie wierzę. Ale jestem okrutna, tyle czasu nie dodawałam ;c   wielkie PRZEPRASZAM ale sprawy rodzinne, szkoła, występy nie pozwalały mi na to.. Rozdział napisałam, nareszcie.. mam nadzieję, że się spodoba, ale każdy ma swój gust i na słowa krytyki jestem w 100 % przygotowana i piszcie jak coś się nie podoba, postaram się to zmienić.. Dziewczyny pisały, że Louis i Ola to za słodka parka, a więc na początku każdego związku chyba tak jest ciągle.. nie martwcie się, to wszystko się inaczej potoczy :)   może zmartwię nie które osoby, ale niestety napiszę jeszcze parę rozdziałów i będzie to koniec tego bloga.. :C ale pisać będę ( mam nadzieję) następne opowiadanie, lecz tym razem nie o 1D tylko o życiu zwykłej dziewczyny. :)   Jeszcze raz was bardzo mocno przepraszam , i Dziękuję ! ♥♥ 


11 komentarzy:

  1. Było warto czekać <333333
    Ej ty mi zostaw Lou i Ole w spokoju.!! <3
    Oni mają być taką idealną słodka parą <3333
    Mam nadzieje ze napiszesz szybko nowy rozdział <3
    Czekam <3
    I zapraszam do siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaa jaram się <3 nic nie rób lou i oli! no oni maja byc razem !!
    zapraszam do komentowania 23 rozdziału i niespoodzianki która własnie sie pojawiła :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo wreszcie się doczekałam 36:*

    Aż mi się humor poprawił po przeczytaniu <3

    Mówiłam już, że Cię uwielbiam?!
    Nie? To powiem- Uwielbiam Cię Wiktosiu!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry.
    Napiszę Ci tu komentarza , no więc :
    Rozwalił mnie ten rozdział " no co , palił się ? " xD
    Nie wiem czy to ja zryłam Ci tą psychikę czy sama to zrobiłaś , ale Twoje rozdziały z dnia na dzień są coraz bardziej . . . dziwnie pozytywne. Takie no idiotycznie głupie. Nie no , jakie epitety. Ej , ale serio rozdział boski. Uśmiecham się zawszę gdy widzę imię Klara. Hahahah , zaaaaaawszę. I wgl , mam nadzieje , że będę z Niall'em. Znaczy Klara xD Lol . Mylę siebie z nią. Mam zamiar sobie włosy , najprawdopodobniej na brązowo z różowymi końcówkami zrobić. Ale taki ciemny róż. Hahah , ej a co Ty pierdolisz , że kontakt urwałyśmy ?! Chyba Cię popierdoliło za przeproszeniem. <3
    Oja , będę z Niall'em . O.o
    Hahahahah jaram się jak głupia tym , że tam jest MOJE imie. Zrobię Ci przysługę i w moim opowiadaniu też umieszczę Wiktoriee. : 3
    Heh ^^ Prześlij mi zdjęcie to może pojawi się już w 11 rozdziale. Jeśli 10 napiszę xD
    A i ostatnie słowo. TY MI TU KURWA WYPIERDALAJ Z JAKIMŚ GŁUPIM POMYSŁEM SKOŃCZENIA BLOGA. Jeśli już to skońsz jakoś . . . kreatywnie. Kurde , co ja plote ?! Nie kończ. Chcesz , to ja go mogę przejąć. Albo nie , Ty masz go pisać. Czekałam na ten rozdział 2 tygodnie. Jesteś taką jakby moją przyjaciółką , no. <3 I ja nie chcę żebyś mi tu bloga skończyła : O
    Okej , koniec spamu jak na razie.
    Do widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet się nie waż kończyć tego bloga! Jest zarąbisty! Nie mogę doczekać się nn<3
    Jak macie ochotę to zapraszam do mnie
    http://im-dying-just-to-know-your-name.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle - rozdział świetny!!! szkoda, że skończysz tego bloga, ale przynajmniej będziesz pisać następny... ;) i ja nie rozumiem dlaczego ty sie tak dziwisz, że mialaś tylke wyświetleń! No przecież piszesz exxxtra!!!!!!!

    PS: Dzięki za czytanie mojego bloga! jesteś jedyną osoba która to robi :) :D :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Czekam na następny :)

    Zapraszam do obserwowania i czytania mojego nowego bloga, oczwyiście jeśli się spodoba: fallinhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. jejjku... fantastycznie!

    uwielbiam twój sposób pisania . ;)
    czekam na następne rozdziały, mam nadzieję tak samo ciekawe !

    Lou i Olę masz zostawić w spokoju, słodkie pary są ... hmmm... nie mam okreslenia.. no poprostu słodkie i urocze . ;)
    chociaż fajnie by było trochę akcji... aj! nie będę ci mówić co masz pisać, sama muszę pomysleć co napisac u siebie. ;)

    zapraszam do obserwowania, czytania, komentowania i co tam jeszcze chcecie mojego bloga: http://www.stolemyheartstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiaaaaaaaaaam :) Czekam na nastepny !

    OdpowiedzUsuń

A tu macie moje gadu-gadu 11600783. ;)