- Louis ! -
krzyknęłam, gdy ten skakał po łóżku
- Nie ma spania,
wstawaj.
- Jeszcze chwilka.
- Śniadanie
gotowe.
- Już idę. -
wyszczerzyłam się i wyszłam z łóżka
Zeszliśmy do
jadalni, i zjedliśmy posiłek który przygotował Lou.
- Pyszne. -
uśmiechnęłam się
- Masz jakieś
plany na dzisiaj? - zapytał
- Raczej nie. -
pomyślałam
- Nie? To dobrze.
- Czekaj,
czekaj... Mam !
- Jakie? -
posmutniał
- Spotykam się z
Klarą
- Klarą? -
spojrzał pytająco
- Mówiłam Ci o
niej wczoraj
- Coś
wspomniałaś.
Po zjedzeniu,
naczynia zaniosłam do kuchni, gdzie umyłam je. Poszłam do swojego
pokoju, wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki. Po 30 minutach
wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do różowowłosej
dziewczyny. Umówiłyśmy się u niej w pracy. Uśmiechnięta
weszłam do pokoju Louisa.
- Co Ci tak
wesoło? - siedział na łóżku z obrażoną miną
- Tak jakoś. A
Tobie co się stało?
- Nic. -
wymamrotał obojętnie
- Widzę, że coś
się dzieje. - usiadłam koło niego łapiąc go za rękę i gładząc
ją
- Zostaw mnie. -
popatrzył mi w oczy
- Louis.. -
powiedziałam w szoku i go puściłam
- Jak mogłaś.
- Co ja zrobiłam?
- Coś okropnego !
- Mów co !
- Oj ty dobrze
wiesz co !
- Właśnie nie
wiem ! - wstałam
- Jesteś.. jesteś
nie dobra !
- Lou! Mów co ja
Ci zrobiłam !
- Domyśl się.
- Hmm.. nic .. może, że marchewkę Ci zjadłam? - zaśmiałam się
- TAK ! - powiedział oburzony a ja nie mogłam powstrzymać się od
śmiechu- Hmm.. nic .. może, że marchewkę Ci zjadłam? - zaśmiałam się
- Louis, odkupię Ci ją.
- Nie musisz,
kocham Cię .- pocałował mnie
- Ja ciebie też
- Idź bo się
spóźnisz.
- Pa. - pomachałam
mu i wyszłam z domu
Włączyłam
muzykę, i pogrążyłam się w myślach. Po niedługim czasie stałam
już pod kawiarnią. Zdejmując słuchawki, złapałam jedną ręką
klamkę i otworzyłam drzwi.
- Cześć Ola. -
powiedziała Klara
- Hej. -
uśmiechnęłam się i podeszłam do blatu
- Za chwilę
kończę i możemy iść. Chcesz coś do picia?
- Może być woda.
Pijąc wodę
patrzyłam na Klarę, która biegała do klientów z rachunkami.
- OK, możemy iść.
- uśmiechnęła się dziewczyna
- To idziemy do
kina i potem do chłopaków? - wyszczerzyłam się gdy wyszłyśmy z
lokalu
- Pewnie.
Droga do kina
zeszła nam szybko, ciągle śmiałyśmy i wygłupiałyśmy się.
Stanęłyśmy przed kasą, aby kupić bilety. Klara zaczęła
flirtować ze sprzedawcą, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- Ej,
przeszkodziłaś mi. - szturchnęła mnie
- Sory, ale nie
mogłam się powstrzymać. - wycierałam oczy od łez
- Wow, umiem
doprowadzić człowieka do płaczu. - oznajmiła
- Nie gadaj, tylko
chodź.
- To ty mówisz
jak najęta, ja po prostu chciałam zniżkę na bilety.
- Wariatka. -
pociągnęłam ją do sali
W sali kinowej
puścili film, tak tak Klara wybrała jakąś denną bajkę, ale
zamiast ją oglądać komentowałyśmy każdy szczegół. Dzieci
siedzące za nami rzucali w nas popcornem abyśmy się uciszyły, ale
nie dałyśmy za wygraną, różowowłosa wzięła kubek coli i
wylała na chłopca siedzącego za nami, szybkim ruchem wstałyśmy i
wybiegłyśmy.
- Już nigdy nie
idziemy na bajkę. - śmiałam się wyciągając ziarenka popcornu z
moich włosów.
- Należało mu
się. - wybuchnęła śmiechem
- Ale my nie
dobre.
- Przesadzasz. -
wyszczerzyła się i pociągnęła mnie do sklepów
Obładowane
papierowymi torbami z ciuchami w środku, wyszłyśmy z centrum
handlowego.
- Olu, muszę Ci
coś powiedzieć.
- Mów
- Ale powiedz mi
co o tym myślisz.. ok?
- Ok
- No więc, Michał
nie jest taki idealny jak Ci się wydaję. Wobec mnie jest okrutny,
ale bardzo mocno go kocham. Od jakiegoś czasu nie układa nam się
najlepiej, powinnam zerwać? Jak go opuszczę to on mi nie da żyć.
- powiedziała smutno
- Tylko mi tu nie
smutaj. Ja uważam, że dla ciebie będzie lepiej jak się
rozstaniecie, nie martw się nic Ci nie grozi. Masz mnie, obie damy
sobie radę.
- A jak wyglądało
twoje rozstanie z Harrym?
- Odeszliśmy od
siebie w zgodzie, do tej pory mamy świetny kontakt, tylko, że już
nie ma między nami chemii.
- Jejku, jak ja Ci
zazdroszczę
- Głowa do góry,
wszystko będzie dobrze. Idziemy do Milkshake City?
- Jasne.
W drodze
rozmawiałyśmy bardzo szczerze, wiedziałam, że na Klarę mogę
liczyć zawsze. Mimo że nasza przyjaźń skończyła się w
dziecięcych latach to i tak łączy nas nadal ta sama więź,
byłyśmy jak siostry, zawsze trzymamy się razem.
- O Liam jest. -
powiedziałam uśmiechnięta
- Liam? Jaki Liam?
O Jezusmaria ile tu ludzi
- Członek One
Direction, mój przyjaciel.
- Aaa, ile fanek.
- Hej Ola ! -
pomachał do mnie i zostałam zmierzona wzrokiem każdej dziewczyny
- Cześć. -
powiedziałam gdy do nas podszedł. - To Klara. - dodałam
- Liam. - podał
jej rękę, a dziewczyna uśmiechnęła się
- Klara, chcesz
Shake? - zapytałam
- Za dużo ludzi,
odechciało mi się. - wystawiła język
- To idziemy do
Lou. - uśmiechnęłam się
- Właśnie też
miałem iść, chłopcy już tam są.
- To idziesz z
nami
Był ciepły,
słoneczny dzień, więc postanowiliśmy wrócić na pieszo.
- Jesteśmy. -
oznajmiłam zamykając drzwi
- Widzę, że z
nową koleżanką. - powiedział Harry
- To jest Klara.
Klara to jest Louis, Harry, Zayn i Niall. - wskazałam na każdego
po kolei
- Cześć. -
uśmiechnęła się
- Kupiłaś coś
do jedzenia? - zwrócił się do mnie Niall
- Nie, ale mogę
zaraz iść.
- To pójdę z
tobą. - powiedział Louis
- My się
zaopiekujemy Klarą. - oznajmił Zayn z uśmiechem
Szłam z Lou za
rękę, w ciszy.
- Nadal jesteś
obrażony z marchewkę?
- A nie widać?
- Lou !
- No co ! To nie
ja jem czyjeś najwspanialsze własności.
- No dzięki. -
powiedziałam oburzona
- I tak Cię
kocham.
Weszliśmy do
sklepu i kupiliśmy potrzebne rzeczy, bo jak się dowiedziałam miał
być grill. Z zakupami wróciliśmy do domu. Zdziwiłam się, bo
Klara dogadywała się z chłopakami wspaniale, bardzo się
ucieszyłam.
- No nareszcie ! -
oznajmił Niall
- Ty też
uwielbiasz jedzenie? - zapytała Klara
- Czy uwielbia? On
kocha ! - zaśmiał się Harry
- Moja bratnia
dusza, nie no człowieku kocham Cię. - wszyscy wybuchnęli śmiechem
Razem z Louisem i
Zaynem poszliśmy rozpalić grilla, Niall z Klarą przyrządzali
jedzenie, a Harry z Liamem grali na konsolach.
- Zayn uważaj !
- O boże ! Ratuj
mnie ! - krzyczał gdy nie chcący podpalił sobie bluzę
- Orzeźwisz się
trochę. - powiedział Louis i wylał na niego całe wiadro zimnej
wody
- Louis jesteś
okropny !- wybuchnęłam śmiechem
- No co, palił
się.
- Co tu się
dzieje? Czemu on jest mokry? - zapytał Niall wchodzący do ogródka
z miską jedzenia
- Po prostu lekko
się podpalił.
- Zepsuliście mi
fryzurę ! - wbiegł do domu a Klara była dość zdziwiona
- Nie pytaj. -
oznajmiłam ze śmiechem
- Robimy to
żarełko czy co. - powiedział Niall
- Już robimy. -
odpowiedział Lou
- Przepraszam na
chwilkę. - wyszła z ogródka Klara
- Zaraz przyjdę,
dzwoni mój brat. - oznajmiłam i poszłam do swojego pokoju
- Cześć Miguel.
- Hej Ola. -
powiedział
- Jak tam ?
- Dobrze, ale mama
dała mi karę
- Dlaczego? Co
narozrabiałeś?
- Dokuczałem
koleżance
- Oj Migu, nie
można tak
- Wiem, ale ona
się na mnie uwzięła
- Ale poza tym
jest wszystko dobrze ?
- Nie – oznajmił
- Co się dzieje ?
- Mama ciągle na
mnie krzyczy i …
- I co?
- I ma nowego
chłopaka
- Cierpisz, co
nie? Dogadujesz się z nim?
– Tak, ale ja
chcę mamę tylko da siebie
- Wiem, ale ona
też kotku potrzebuje szczęścia.
- To ja jej nie
wystarczam ?
- Oczywiście, że
wystarczasz, ale nie chcesz chyba żeby twoja mama była samotna do
końca życia, też musi mieć wsparcie i osobę która jej pomoże.
- Ola, muszę
kończyć bo ona tu idzie. Pa
- Pa, kocham Cię.
Zeszłam na dół
i zauważyłam jak Klara chodzi cała zdenerwowana po pokoju.
- Co się stało?
Coś z Michałem?
- Muszę iść. -
oznajmiła
- Mów co Ci mówił
- Groził mi, że
jak nie wrócę dzisiaj to będzie ze mną źle
- Klara nie
idziesz nigdzie, tu jesteś bezpieczna. Zanocuj u nas
- Nie wiem czy to
dobry pomysł.
- Zostań. -
uśmiechnęłam się
- No dobrze.
- Chodź do
chłopaków
Weszłyśmy do
ogródka i usiadłyśmy na ławce i obserwowałyśmy wygłupiających
się chłopców. Widziałam, że Klara uśmiecha się na przymus,
martwiła się.
- Ej kochana
będzie dobrze. - przytuliłam ją
- Co tu się
dzieje? - podszedł oburzony Louis
- Klara zostaje u
nas … - zawahałam się - yy no u ciebie na noc. - wyszczerzyłam
się
- No pewnie, niech
zostaje. - powiedział uradowany. - Chłopaki robimy nocke ! -
krzyknął
- O tak ! -
krzyknęli pozostali , mi z Klarą pozostało tylko czekać na nowy
dzień
- Jedzonko gotowe
!
- Wreszcie, jestem
głodna. - wstała Klara i poszła do Nialla
- A ty nie jesz? -
zapytał Harry siadający koło mnie
- Zaraz.
- Lepiej się
pośpiesz, '' zaraz '' to tego nie będzie.
Wieczór robił
się coraz chłodniejszy, ubrałam bluzę i zrobiłam sobie z Klarą
kakao. Usiadłyśmy w salonie.
- Ktoś puka. -
powiedziałam i wstałam
Niepewnie
podeszłam do drzwi, za nimi stał wysoki, wysportowany chłopak.
- Cześć, jest tu
Klara? - zapytał
W tamtej chwili
wiedziałam, że to Michał. Ale zastanawiało mnie to, skąd on
wiedział gdzie ona teraz jest?, nie byłam ucieszona jego wizytą,
wręcz przeciwnie, byłam oburzona. Po mojej głowie przelatywało
tysiąc myśli na sekunde, ale jedno się powtarzało '' Po co on tu
?! ''
- Eee no jest, ale
ty kim jesteś? - zapytałam chociaż znałam odpowiedź
- Michał –
chłopak Klary
- Michał ? Jak ja
Cię dawno nie widziałam ! - zrobiłam z siebie idiotkę, ale w
tamtym czasie myślałam o tym żeby Klara poszła do chłopaków,
więc napisałam jej po kryjomu sms'a.
- Znamy się?
- Ola,
przyjaźniliśmy się jako dzieci.
- Nie poznałem
Cię, wyrosłaś
- Wiesz. Zmalałam
- Nadal taka
zadziorna
- Pff.
- Nie pluj. Mogę
wejść? - zaśmiał się
- No możesz. -
powiedziałam głośniej
Weszliśmy do
środka i odetchnęłam z ulgą, w salonie Klary już nie było. U
chłopaków była bezpieczna.
- Gdzie ona jest?
- Nie wiem.
- To jej poszukaj,
muszę z nią porozmawiać. - powiedział poważnie
Musiałam go tam
zaprowadzić, innego wyjścia nie miałam, sory ale z takim
mięśniakiem na solo nie pójdę.
- Kto to jest? -
zapytał Zayn
- Michał. Chłopak
Klary -powiedziałam, zauważyłam jak momentalnie Niallowi znikł z
twarzy uśmiech
- Dawaj mała,
idziemy. - powiedział
- Nigdzie nie
idę.- sprzeciwiała się
- Chodź ! -
krzyknął na nią i podnosił już rękę, ale chłopcy pomimo że
byli już trochę pod wpływem alkoholu stanęli w jej obronie
- Wyjdź !! -
krzyknął Harry
- Ona idzie ze
mną.
- Nigdzie nie
idzie, zostaje tutaj ! - krzyknął Niall
- Co taki
blondasek może mi zrobić. - zadrwił Michał
W tamtym momencie
Niall rzucił się na Michała, próbowałyśmy ich rozdzielić, ale
byli silniejsi.
- Niall uspokój
się ! Jesteś pijany ! - krzyknęłam
- Dobra idę, nie
będę Ci przeszkadzał . - zwrócił się do Klary Michał i wszedł
- To było
straszne. Niall nic Ci nie jest? - zapytała Klara
- Kretyn. -
powiedział. -Nic mi nie jest.- dodał
Cieszyłam się,
że Klara dogaduje się z Niallem, widać było, że wpadła mu w
oko. Reszta też ją polubiła.
- Zimno Ci kotku?
- zapytał Louis
- Troszeczkę.
- Co do tego ''
mojego domu '' , nie mój tylko nasz. - uśmiechnął się i mnie
przytulił
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
Jestem trochę zmęczony.
- Ja też.
- Przepraszam
gołąbeczki, że wam przerywam, ale pozwolicie, że pójdę spać? -
zapytała Klara
- No pewnie, chodź
pokażę Ci pokój.
Zaprowadziłam ją
do pokoju gościnnego.
- Wow, zwalam się
wam na głowę i jeszcze dajesz mi pokój do przenocowania? Jesteś
wspaniała. - przytuliła mnie.
- Nie ma sprawy. -
odwzajemniłam uścisk
Pożegnałam się
z chłopakami i poszłam do pokoju. Umyłam się i położyłam w
łóżku, nie mogłam zasnąć, za oknem ciągle słyszałam
wygłupiających się chłopców. Zasłoniłam twarz poduszką, ale
to nic nie dawało. Usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju.
- Śpisz?
- Nie , chodzę po
ścianie i głaszcze żyrafy .
- Naprawdę?
- Nie wiedziałeś,
że tak można?
- Nie pamiętam,
ja chodzę po wodzie i liże chmury.
- Idź spać
Louis, gadasz już bzdury.
- Dobranoc. - dał
mi buziaka
- Śmierdzisz.
- A idź ty.
- Ok.
- Nie ! Zostań –
przytrzymał mnie
- Dobranoc
głuptasie.- powiedziałam i zasnęliśmy
_____________
Jejku, popłakałam się :( prawie 10000 wyświetleń ?! nie wierzę. Ale jestem okrutna, tyle czasu nie dodawałam ;c wielkie PRZEPRASZAM ale sprawy rodzinne, szkoła, występy nie pozwalały mi na to.. Rozdział napisałam, nareszcie.. mam nadzieję, że się spodoba, ale każdy ma swój gust i na słowa krytyki jestem w 100 % przygotowana i piszcie jak coś się nie podoba, postaram się to zmienić.. Dziewczyny pisały, że Louis i Ola to za słodka parka, a więc na początku każdego związku chyba tak jest ciągle.. nie martwcie się, to wszystko się inaczej potoczy :) może zmartwię nie które osoby, ale niestety napiszę jeszcze parę rozdziałów i będzie to koniec tego bloga.. :C ale pisać będę ( mam nadzieję) następne opowiadanie, lecz tym razem nie o 1D tylko o życiu zwykłej dziewczyny. :) Jeszcze raz was bardzo mocno przepraszam , i Dziękuję ! ♥♥
Było warto czekać <333333
OdpowiedzUsuńEj ty mi zostaw Lou i Ole w spokoju.!! <3
Oni mają być taką idealną słodka parą <3333
Mam nadzieje ze napiszesz szybko nowy rozdział <3
Czekam <3
I zapraszam do siebie <3
aaaa jaram się <3 nic nie rób lou i oli! no oni maja byc razem !!
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania 23 rozdziału i niespoodzianki która własnie sie pojawiła :)
galaxy-strawberry.blogspot.com
Noooo wreszcie się doczekałam 36:*
OdpowiedzUsuńAż mi się humor poprawił po przeczytaniu <3
Mówiłam już, że Cię uwielbiam?!
Nie? To powiem- Uwielbiam Cię Wiktosiu!!! :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńNapiszę Ci tu komentarza , no więc :
Rozwalił mnie ten rozdział " no co , palił się ? " xD
Nie wiem czy to ja zryłam Ci tą psychikę czy sama to zrobiłaś , ale Twoje rozdziały z dnia na dzień są coraz bardziej . . . dziwnie pozytywne. Takie no idiotycznie głupie. Nie no , jakie epitety. Ej , ale serio rozdział boski. Uśmiecham się zawszę gdy widzę imię Klara. Hahahah , zaaaaaawszę. I wgl , mam nadzieje , że będę z Niall'em. Znaczy Klara xD Lol . Mylę siebie z nią. Mam zamiar sobie włosy , najprawdopodobniej na brązowo z różowymi końcówkami zrobić. Ale taki ciemny róż. Hahah , ej a co Ty pierdolisz , że kontakt urwałyśmy ?! Chyba Cię popierdoliło za przeproszeniem. <3
Oja , będę z Niall'em . O.o
Hahahahah jaram się jak głupia tym , że tam jest MOJE imie. Zrobię Ci przysługę i w moim opowiadaniu też umieszczę Wiktoriee. : 3
Heh ^^ Prześlij mi zdjęcie to może pojawi się już w 11 rozdziale. Jeśli 10 napiszę xD
A i ostatnie słowo. TY MI TU KURWA WYPIERDALAJ Z JAKIMŚ GŁUPIM POMYSŁEM SKOŃCZENIA BLOGA. Jeśli już to skońsz jakoś . . . kreatywnie. Kurde , co ja plote ?! Nie kończ. Chcesz , to ja go mogę przejąć. Albo nie , Ty masz go pisać. Czekałam na ten rozdział 2 tygodnie. Jesteś taką jakby moją przyjaciółką , no. <3 I ja nie chcę żebyś mi tu bloga skończyła : O
Okej , koniec spamu jak na razie.
Do widzenia.
Nawet się nie waż kończyć tego bloga! Jest zarąbisty! Nie mogę doczekać się nn<3
OdpowiedzUsuńJak macie ochotę to zapraszam do mnie
http://im-dying-just-to-know-your-name.blogspot.com/
Jak zwykle - rozdział świetny!!! szkoda, że skończysz tego bloga, ale przynajmniej będziesz pisać następny... ;) i ja nie rozumiem dlaczego ty sie tak dziwisz, że mialaś tylke wyświetleń! No przecież piszesz exxxtra!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPS: Dzięki za czytanie mojego bloga! jesteś jedyną osoba która to robi :) :D :*
Super! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania i czytania mojego nowego bloga, oczwyiście jeśli się spodoba: fallinhappiness.blogspot.com/
jejjku... fantastycznie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam twój sposób pisania . ;)
czekam na następne rozdziały, mam nadzieję tak samo ciekawe !
Lou i Olę masz zostawić w spokoju, słodkie pary są ... hmmm... nie mam okreslenia.. no poprostu słodkie i urocze . ;)
chociaż fajnie by było trochę akcji... aj! nie będę ci mówić co masz pisać, sama muszę pomysleć co napisac u siebie. ;)
zapraszam do obserwowania, czytania, komentowania i co tam jeszcze chcecie mojego bloga: http://www.stolemyheartstory.blogspot.com
Uwielbiaaaaaaaaaam :) Czekam na nastepny !
OdpowiedzUsuńSUUUUUUUPER!
OdpowiedzUsuń