wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 35




Promienie słoneczne przebijały się przez pół zasłonięte okna. Dłoń Louisa delikatnie gładziła mój policzek. Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Lou i jego radosne oczy.
- Cześć marcheweczko, jak się spało? - zapytał nadal uśmiechając się
- Bardzo dobrze, a tobie?
- Znakomicie, mógłbym leżeć tak do końca życia.
- Nie dał byś rady.
- Nie wierzysz we mnie?
- Oczywiście, że wierzę, ale tak bez jedzenia? - zaśmiałam się
- Zadzwonimy po służącego, i będzie fajnie. - poruszył brwiami
- Haha, Lou ty to masz pomysły
- No co, a nie? Wyobrażasz sobie tą przyjemność? Codziennie dostajesz jedzenie do łóżka, dookoła panował by porządek, człowiek na zawołanie, i oczywiście całe dnie spędzone z Tobą Olu.
- William , to tylko marzenia.
- William mam na drugie imię.
- No co ty?
- No, a na pierwsze Louis, wiedziałaś?
- A nazwisko? Zapomniało mi się
- Wydaje mi się, że Tomlinson.
Zaczęliśmy głośno się śmiać. Louis.... Lou to wyjątkowy człowiek w moim życiu. Z nim mogę porozmawiać o wszystkim, zwierzyć się i wiem, że nikomu nie powie. Jego głupota czasami jest naprawdę dziwna, ale za to zabawna. Kocham go taki jaki jest, nie chcę aby się zmieniał.
- O czym tak myślisz? - objął mnie
- O tym jaki ten sufit jest pociągający. - wyszczerzyłam się
- No wiesz? Zdradzasz mnie ?!
- A jak tak, to co ?!
- To ! To... to się obrażę !
- No a nie uważasz, że on jest idealny ?
- Idealny ? Niby czemu? - parsknął obojętnie
- Zawsze Cię wysłucha, nie zdradzi, zawsze będzie biały, nie będzie krzyczał, no patrz taki on, a tyle daje radości.
- Sufit ?!
- No a co.
- To ja biorę się za podłogę. - sturlał się z łóżka
- No wiesz co.
- No co, przecież ona też jest idealna.
- Mam pomysł. - usiadłam na łóżku
- Jaki?
- A może połączymy oto ten idealny sufit z przepiękną podłogą?
- Doby pomysł. - wybuchnęliśmy nie kontrolowanym śmiechem
W piżamach zeszliśmy na dół i udaliśmy się do kuchni. Oparłam się o lodówkę i patrzyłam na Lou.
- Co robimy na śniadanie? - zapytał
- Obojętnie. - zaczęłam bawić się magnesami
- Naleśniki?
- Jak chcesz.
Wyciągnęliśmy potrzebne produkty i zaczęliśmy robić posiłek. Przy przygotowywaniu nie obyło się bez śmiechów. Byliśmy cali w mące. Wzięłam bitą śmietanę z lodówki i zaniosłam wraz z Louisem jedzenie do jadalni.
- Wyglądasz jak bałwan. - oznajmił śmiejąc się i nakładając naleśnika na swój talerz
- Stylóweczka jest.
- A ty dzisiaj nie w szkole?
- Wolne. - uśmiechnęłam się
- Opuszczasz zajęcia? - wstał z poważną miną i popatrzył na mnie
- Nie, po prostu dziś i jutro nie ma lekcji. A co ty się tak troszczysz?
- Dbam o moją małą królewnę.
- Tylko nie małą. - wstałam i opryskałam go śmietaną
- Ale jestem słodki. - powiedział szczerząc się przy tym
- Jedz. - zaśmiałam się
Po zakończonym posiłku poszłam do mojego pokoju po czyste ciuchy. Wyciągnęłam niebieskie rurki i białą bluzkę. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Przebrana, uczesana i pomalowana wyszłam z łazienki. Wyciągnęłam komórkę i zadzwoniłam do mojego brata, lecz nie odbierał. ''Może jest w szkole'' pomyślałam i głośno westchnęłam. Z mojego pokoju wzięłam laptopa i zeszłam do salonu. Rozłożyłam się na kanapie i włączyłam urządzenie.
- Co czytasz? - pytał Lou siadający na fotelu i oglądający jakiś serial
- Różne rzeczy. - odpowiedziałam. - Louis ! Czy to prawda, że przespałeś się z Seleną Gomez? - dodałam po chwili
- Oczywiście, o każdej porze dnia i nocy. Mało doinformowana jesteś.
Zaczęliśmy się śmiać. Na jednej ze stron mój wzrok przykuła reklama jednej Londyńskiej kawiarni. Postanowiłam, że wybiorę się tam dziś.
- Louis co robisz za godzinę?
- Chłopacy przychodzą, a co?
- Nic, nic. Zniknę na jakieś 30 min.
- Czemu?
- Chcę odwiedzić pewną kawiarnię. - uśmiechnęłam się
Resztę czasu przesiedzieliśmy oglądając telewizję. Przy ubieraniu butów, ktoś zapukał do drzwi.
- Wychodzisz gdzieś? - zapytał Zayn
- Tak, za niedługo będę. - pożegnałam i jednocześnie przywitałam się z każdym po kolei
Siedząc już w lokalu, podeszła do mnie kelnerka i podała kartę. Zamówiłam ciasto marchewkowe. Szperając po mojej torebce w poszukiwaniu telefonu, natknęłam się na pewne zdjęcie, było ono jeszcze z czasów gdy byłam dzieckiem. Na zdjęciu byłam ja i Klara, moja przyjaciółka. Znałyśmy się od dziecka i w sumie spędzałyśmy ze sobą każdy możliwy dzień, lecz od mojego wyjazdu z Polski nigdy więcej jej nie widziałam. Naszym znakiem przyjaźni były bransoletki zrobione własnoręcznie przez nas. Przeszukałam dokładnie moją torbę i znalazłam poprzeplatane, małe cudo. Może było to dziwne, ale założyłam ją na moją rękę i przyglądałam się zdjęciu. Kelnerka przyniosła mi ciasto i odeszła. Stojąc za ladą obserwowała mnie. Co ja kurde jakaś miss?, żeby mi się przyglądać. - pomyślałam. Zajadając się nadal na sobie czułam wzrok dziewczyny. Po chwili podeszłam do kasy i zapłaciłam.
- Ładna bransoletka. - powiedziała dziewczyna
- Dziękuję, jest stara ale bardzo ważna. - uśmiechnęłam się
- Ja Cię chyba skądś znam. - oznajmiła przyglądając mi się z zaciekawieniem
- Wydaje mi się, że chyba nie. - pokiwałam głową przecząco
- Jestem pewna. Jeszcze ta bransoletka...
- A co ma do tego bransoletka?
- Miałam taką samą, lecz zgubiłam ją po tym jak moja przyjaciółka wyjechała z Polski gdy byłyśmy dziećmi. Czekaj, czekaj... Ola ?
- Tak, Ola. Ale ty kim jesteś?
- Klara.. - powiedziała niepewnie
- Nie poznałam Cię. - oznajmiłam będąc w szoku
- Nie mogę uwierzyć, że po takim czasie Cię znowu widzę
- Dla mnie to nierealne. - zaśmiałam się. - Co ty tu robisz? Co robisz w Londynie? - dodałam
- Przeprowadziłam się z moją rodziną i chłopakiem.
- Czemu się w ogóle nie odezwałaś?
- A skąd miałam mieć twój numer?
- Aaa, moja głupota mnie czasem przeraża. - zrobiłam facepalm'a
- Jesteś zajęta? Zaraz kończę pracę. - zapytała uśmiechając się
- Oczywiście, że nie.
Poczekałam chwilę na Klarę i poszłyśmy się przejść. Dowiedziałam się co działo się przez ten czas u niej, gdy nie miałyśmy ze sobą kontaktu.
- Wspomniałaś, że przeprowadziłaś się tutaj z chłopakiem. Mów kto jest tym szczęściarzem. - wyszczerzyłam się
- Pamiętasz Michała z naszego podwórka?
- O rany, Misiek ?! No co ty gadasz.
- Tak.
- Ej nie wierzę, naprawdę? Tyle lat. Pamiętam go, wiesz nie da się zapomnieć największego ciacha za dawnych dziecięcych czasów.
- Teraz to jest przystojniak. - zaśmiała się
Tak zleciała nam rozmowa, wspominanie dawnych lat. Nadeszła pora rozstania. Zamieniłyśmy się numerami i obiecałyśmy sobie, że jutro się ponownie spotkamy.
- Do zobaczenia jutro wariatko. - powiedziałam przytulając ją
- Na razie cymbale. - wybuchnęła śmiechem
- Spadaj na swoim jednorożcu. - wyszczerzyłam się
- Ale ja naprawdę nie kochałam się w Pawle ! Przysięgam. - klęknęła przede mną
- Klara ! Ciołku ! Każdy to wie ! - śmiałam się
- Przepraszam bardzo, to ja jakaś ułomna jestem, bo do mnie jakoś to nie dotarło. - powiedziała
- Dobra idź, siarę mi robisz. Przed nikim tego nie ukryjesz.
- Ukryje.
- KLARA KOCHA PAWŁA ! - krzyknęłam
- Ola!
- No co. Teraz już wszyscy wiedzą. - wyszczerzyłam się
- Dobra idę, do jutra. - uśmiechnęła się i pomachała mi
Radosna skierowałam się w stronę domu. Włożyłam słuchawki do uszu i porwałam się w takt muzyki. Nim się obejrzałam a stałam już pod drzwiami. Wciągnęłam słuchawki i weszłam do domu.
- Jestem. - oznajmiłam
- Fajne niedługo. - powiedział Niall
- Ile mnie nie było? - zapytałam
- Około 2 godzin. - odpowiedział Louis
- Przepraszam. - uśmiechnęłam się i usiadłam w salonie na podłodze
- Grasz z nami w Wii? - zapytał Harry
- No pewnie. - stanęłam obok Liama
- Nie wygrasz ze mną. - zaśmiał się sarkastycznie chłopak który panikuje na widok łyżki
- Jesteś za bardzo pewny siebie. - uśmiechnęłam się i zaczęliśmy grać
Było tak jak za moich podejrzeń, wygrałam.
- I kto jest mistrzem? Ola ! - krzyknęłam uradowana
- O nie, ze mną nie dasz rady. - powiedział Harry
- Zobaczymy.
Niestety, tym razem wygrał Harry.
- Jesteś naprawdę dobry. - uśmiechnęłam się lekko
- Widzisz, ja jestem mistrzem . -odpowiedział
Graliśmy jeszcze jakąś godzinę. Gdy chłopcy wyszli zostałam sama z Louisem.
- Co robiłaś przez te dwie godziny? - zapytał gdy siedzieliśmy w ogrodzie
- Spotkałam moją przyjaciółkę, mam nadzieję, że jutro się poznacie. - oznajmiłam z uśmiechem
- Będzie na pewno miło.
- Ona to kompletna wariatka. - zaśmiałam się i wzięłam do ręki gitarę i zaczęłam po cichu grać
- Fajna bransoletka. - dotknął mojej dłoni. - Olu.. - zaczął niepewnie
- Słucham Cię.
- Nie mogę już, muszę się Ciebie o to zapytać. Czujemy do siebie to samo, gdy Cię widzę moje serce bije coraz szybciej. Każda sekunda spędzona z tobą jest wspaniała. Jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Kocham Cię. Olu zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak Louis, zostanę twoją dziewczyną. - rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam
- Jestem najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi. - patrzył mi się w oczy
- A ja dziewczyną. O rany, Louis, kocham Cię najbardziej na świecie. Już od dawna darzyłam Cię tym uczuciem, ale bałam Ci t... - nie dokończyłam po Louis zajął moje usta pocałunkiem
- To już nie ważne. - kontynuował
Czułam wtedy ogromne szczęście. Cieszyłam się, że wreszcie to nastąpiło. Nie musimy już ukrywać swoich uczuć.
- Ola, moja nowa wspaniała dziewczyna. - uśmiechnął się
- Louis, mój najukochańszy na świecie chłopak. - odwzajemniłam uśmiech
Leżeliśmy na trawie wtuleni w siebie czasami obdarowując siebie pocałunkami.
- Co jadłaś w tej kawiarni? - zapytał
- Ciasto marchewkowe.
- I mi nie przyniosłaś. - posmutniał
- Możemy je teraz zrobić.
- Masz przepis?
- A od czego jest internet?
Przytuleni poszliśmy poszukać przepisu. Przygotowanie okazało się być proste.
- Kucharz Louis i kucharka Ola wkraczają do akcji. - podał mi fartuszek
Jak zwykle cała kuchnia byłą w mące. Na dodatek Louis przez przypadek zaciągnął się cynamonem i zaczął kichać, śmialiśmy się do woli. Ciasto było gotowe po godzinie.
- Pyszne. - powiedział jedząc
- To prawda, bo zrobione wspólnie.
- Kocham marchewki.
- Wiem.
- Ale Ciebie kocham bardziej.
- O jak miło. - zaśmiałam się
Wspólnie posprzątaliśmy kuchnie i po skończonej jak to powiedział Lou ''strasznie męczącej pracy'' , poszliśmy obejrzeć jakiś film.
- Nie ma popcornu, nie ma filmu. - oznajmił
- Go go do sklepu. - zaśmiałam się
Poszliśmy za rękę do najbliższego sklepu , i jak mi się zdawało poszliśmy tylko po jedną rzecz, ale Lou zapełnił cały koszyk słodyczami, na szczęście ten mniejszy koszyk.
- Mało masz słodkości w domu? - zapytałam śmiejąc się
- Trzeba mieć zapas. - wystawił mi język
- Chowaj ten jęzor.
Gdy doszliśmy do domu, zakupy pochowaliśmy do szafek. I znów usiedliśmy na kanapie, na moje nie szczęście jak zwykle musiał być to horror. Bałam się, czasami aż trzęsłam się z przerażenia, a niekiedy zamykałam oczy
- Muszę iść do toalety, oglądaj dalej.
- A nie możesz tego zatrzymać? -zapytałam
- Oglądaj, opowiesz mi co było. - oznajmił i poszedł
Bałam się, a Lou dość długo nie wracał z łazienki. Krzyknęłam czy żyje, ale nic nie odpowiedział, odwróciłam się i zobaczyłam przerażającą postać. Od razu zerwałam się z kanapy i zaczęłam piszczeć, w pewnym momencie, aż się popłakałam. Wiem to dziwne, ale tak reagowałam na strach.
- Louis ! - krzyknęłam
- To ja kochanie. - przytulił mnie i włączył światło
- Głupek, o mało co zawału nie dostałam. - walnęłam go i wytarłam łzy
- Nie chciałem Cię aż tak przestraszyć. - zaczął się śmiać
- Ej to nie jest śmieszne !
- Owszem jest,
- Lou!
- Przepraszam. - przytulił mnie najmocniej jak mógł i pocałował
Poszliśmy do swoich łazienek i umyliśmy się. Wróciłam do swojego pokoju i w moim łóżku już zasypiał tam Louis.
- Ile można się myć. - zaśmiał się
- Długo. - wystawiłam mu język i weszłam pod kołdrę
- Kocham Cię. - pocałował mnie
- Ja Ciebie też. - odwzajemniłam i zgasiłam lampkę
Leżeliśmy wtuleni w siebie i rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Gdy Louis już zasypiał powiedziałam po cichu '' Ale sufit i tak jest pociągający'' i zasnęłam.


 _____________
 Aaa nareszcie go napisałam :) Nawet mi się podoba. ;p Dobra, przepraszam was jeszcze raz :c, teraz nie będę dodawała nowych rozdziałów tak często, niestety :( ale damy radę. :D Jejku, ponad 7200 wyświetleń... nie wierzę, ej to naprawdę mój blog?.:D ♥ Jesteście najwspanialsze <3 nic tylko was kochać. :D <3 O tak, pojawiła się nowa bohaterka. :D za niedługo powinnam dodać zdjęcie jak z mojego punktu widzenia ona wygląda. :) Jeszcze raz bardzo wam dziękuję za wszystko i przepraszam. :) ♥ 

20 komentarzy:

  1. no wreszcie nowy rozdział ^^ szkoda, że już ni beda tak często ;c Ale ciesze się, że Lou i Ola są wreszcie razem <3 I zobaczymy co będzie z nową postacią, Klarą ;]

    Zapraszam do mnie, zostawisz komentarz? ;) http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :)
    No, nareszcie są parą
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. WIEDZIAŁAM , ŻE TO JA CIĘ ZMOTYWOWAŁAM .
    Ej , ludzie , ona to dzięki mnie napisała. Chyba.
    Nie no , nie. Ale rozdział zajebisty , weź. Najlepszy chyba. ALE NIE DLATEGO , ŻE JEST W NIM KLARA. Tylko tak , o tak. Wczoraj podniecałam się moim cudownym sufitem , i no , ten tego , nadal to robię : 3
    Zajebisty był ten dialog z Klarą. Ona jakaś taka walnięta jest. Nie wzorowałaś się na mnie , co ? : O
    I ten , podaj mi hasło na bloga. Bo się fochne.
    Fachowe Obciąganie Chuja ?!
    Okej , nie fochne się , druga Ja mi to uświadomiła.
    Ty , laska kocham Cię. Jesteś good w łóżku <3
    Hhahahah , no sorry lubię Ci tu pisać takie głupoty. Czekam na zdjęcie Klary , wyobrażam ją sobie z różowymi włosami . Hm .. .
    U mnie kiedyś też będzie Wika , nawet mam już pomysł xD
    Rozdział jest zajebisty , ty jesteś zajebista , genialna , boska , no i zajebista. KOCHAM NASZE ROZMOWY NA GG. XD
    Harold.
    hahahah xd
    dobra , ja spadam , rozdzial pisz sobie dalej ,
    no bo chce sie jeszcze napodniecac sufitem , no.
    : 3

    wikkuuss
    haha :D
    no przyznaj mi racje :D gdy to pisalam to patrzylam na niego :D

    Harold .
    idz do popdlogi :D
    hahahha , cudo .

    wikkuuss
    xd

    Harold .
    moj jest czerwony , nie bialy .

    wikkuuss
    xd
    moj bialy xd

    Harold .
    a moj bialo czerwony.

    wikkuus
    a moj podniecajacy xd

    Harold .
    moj zachwycający <3

    HAHAHAH KOCHAM TO. Okej , kończe już ten spam , bo jeszcze jakiś limit przeciążę czy co : D
    Pisz takie rozdziały częściej , nie no zawszę. <3
    I jeszcze jedno , nadużywasz słowa NO. : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ..Przecudowny rożdzial..wreszcie są parą .Czekam na kolejne rożdzialy ....:)i fajnie ,ze pojawiła sie nowa bohaterka

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaa wreszcie są razem!! <333333333
    czekam na kolejne
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski ! Fajnie ze sa razem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSSSSKIE!! tylko szkoda że nie bd dodawał często rozdziałów ;<

    OdpowiedzUsuń
  8. aaaaaaaaaaaaaaaaa!

    cudne, cudne , CUDNE .
    hahha .
    ale sufit naprawdę jest pociągający . xdd
    nareszcie Ola i Lou są razem .<3

    czekam na dalsze , cześciej . ; >

    zapraszam do mnie :
    http://www.stolemyheartstory.blogspot.com <--- może jakiś komentarz ? ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Supeeeer <3 Długi rozdział strasznie ale uporałam się .
    Najlepszy blog jakiego czytałam. Czekam na nastepny rozdział.

    zapraszam do mnie : http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde Twój blog jest naprawdę świetny<3 ciesze sie że jest z Lou, rozdział jest taki słodki<3
    pozdrawiam i czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  11. boooskii <3

    czekam(y) na następny! :*

    Niech wena Cię dopadnie szybciej niż przypuszczasz ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam na imię Karolina i ten rozdział jest boski! zupełnie jak ja! no wiesz, mam taką ksywę w szkole: Kara Boska ;) koooooooocham Cię i twoje opowiadania!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dasz mi swój nr GG? chciałabym do ciebie kiedyś napisać bo jak byłam na komórce, z której czytałam twojego suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper-bloga widziałam że napisałaś ale teraz nie mogę wejść przez komórę a na kompie mi się nie wyświetla więc mogłabyś mi napisać? proszę ślicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny :>
    Zapraszam http://lifewiththestars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się postać Klary. Mam nadzieje, że wniesie dużo ciekawego. Do tego mam nadzieję, że Ola i Lou nie będą tylko taką przesłodzona parą, pomyśl nad tym ;)


    http://najamajke.blogspot.com/ - opowiadanie o Vanessie, która wraz ze swoją przyjaciółką Alexis pojechała na Jamajkę.
    http://dziwnainaczej.blogspot.com/ - przemyślenia, rady, opinie, felietony - mój punkt widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  16. hej:) Zgadzam się z @dziwna inaczej bo jak będą taką słodziutką parką, to trochę to nudne by było:P Ale i tak naprawdę świetny blog i opowiadanie! Czytałam 35 rozdziałów od przed wczoraj wtedy, kiedy miałam czas:P
    Zapraszam do mnie:
    http://www.onedirectionwithmaya.blogspot.com/
    :D

    OdpowiedzUsuń
  17. najlepszy blog jaki dotąd czytałam!
    :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Super no dodawaj kolejny <333
    I zapraszam do siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziewczyno, czy ty chcesz, żebym ja tu umarła z niecierpliwości?! No dodawaj ten rozdział!
    SZYBCIEJ!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

A tu macie moje gadu-gadu 11600783. ;)