- Co chcesz na
śniadanie? - zapytałam gdy Louis wchodził do kuchni
- Obojętnie. -
odpowiedział i dał mi buziaka w policzek
- No dobrze. -
oznajmiłam i zaczęłam robić kanapki
- A gdzie
chłopacy? - zapytał gdy wszedł do salonu
- Już dawno
poszli, tak samo jak Klara.
- Która jest
godzina?
- Grubo po 12. -
zaśmiałam się i podałam mu śniadanie
- Dziękuję. -
uśmiechnął się
- Z kim ty tak
piszesz?- zapytałam siadając na kanapie
- Z nikim.
- Kto to jest
niki? Zdaje mi się, że go nie znam.
- Po prostu
przeglądam zdjęcia. - zaśmiał się nerwowo
- Mogę popatrzeć?
- zapytałam niewinnie i słodkim głosem
- Właśnie
wyłączyłem. - oznajmił
- Dzięki. -
parsknęłam, a on mnie przytulił . - Lou dzisiaj jesteś jakiś
dziwny. - powiedziałam patrząc się na niego
- Nie wyspałem
się.
- Czemu nie
spojrzysz mi w oczy?
- Ale mi w brzuchu
burczy, mm pyszne kanapki. - jadł
- Dobra, nie to
nie.
- Nie obrażaj się
kotku, kocham Cię. Zaraz pójdę się przewietrzyć, wiesz kac
trzyma. Chcesz gryza?
- Nie. Gdzie
będziesz szedł?
- A nie wiem, może
pójdę do Harrego. - uśmiechnął się
- Dobrze. -
odwzajemniłam uśmiech i poszłam do swojego pokoju
Weszłam na
witrynę której nie używałam od dawna, czyli twittera. Moja liczba
obserwujących była coraz większa, ale także dziewczyny pisały na
mnie hejty, ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Poczytałam parę
tweetów i odpowiedziałam na niektóre . Później przejrzałam
jeszcze inne strony i wzięłam telefon do ręki.
- Hej, spotkamy
się? - zapytałam
- No pewnie, to
koło kiosku za 15 minut? - odpowiedziała Klara
- Ok. -
rozłączyłam się
Zeszłam na dół,
dopiłam kawę i wyszłam z domu. Uśmiechnięta szłam na umówione
miejsce. Wiedziałam, że dzień spędzony z różowowłosą
dziewczyną poprawi mi humor.
- Cześć debilko
– powiedziała
- Siema platfusie
. - zaśmiałyśmy się i przytuliłyśmy
- Spacerek?
- Oczywiście. -
uśmiechnęłam się
- Jak tam? Kac
trzymał? - zapytała
- Ja nie piłam
tak dużo, ale Louis... nic nie mówie.
- Haha, jeszcze
raz Ci dziękuję, że mogłam u was zanocować.
- Nie ma sprawy, a
co z Michałem?
- Nie wiem. -
oznajmiła obojętnie skubiąc kwiatka
- A Niall? -
poruszyłam brwiami
- Ooo, mmmmmm ,
cudo.
- Haha mam Cię !
- wybuchnęłam śmiechem
- Ja nic nie
powiedziałam ! Jesteś jakaś dziwna. - parsknęła
- Czyli że...
- Tak, podoba mi
się... wystarczy? - przerwała mi
- W zupełności !
- przytuliłam ją
Weszłyśmy do
pobliskiej lodziarni, i każda wzięła sobie swój ulubiony smak
lodów. Spacerowałyśmy po parku śmiejąc się, obgadując i inne
bzdety.
- A może ten
tego, no wiesz z Niallem . - zachichotałam
- Ola ! Ogarnij
się !
- Ja przewiduje
przyszłość. - wyszczerzyłam się
- Haha, widzisz
tamtą zakochaną parkę? - zaśmiała się Klara i pokazała palcem
- Widzę. -
oznajmiłam i przyjrzałam się osobą. - Klara muszę iść,
zapomniałam wyłączyć kuchenkę.
- Jasne, jasne. -
spojrzała na mnie
- Naprawdę muszę
wracać
- Coś się stało?
- Nie, wszystko w
porządku . Muszę coś załatwić. Pa. - przytuliłam ją i szybko
odeszłam
Wracałam do domu
niemal biegnąc. Łzy zlatywały mi po policzkach, nie miałam ochoty
nawet na słodkości, więc loda wyrzuciłam do śmietnika. W pewnym
momencie zaczęłam płakać, nie nie płakać, ryczeć, dopiero
wtedy dotarło do mnie to co zobaczyłam. Nie wierzyłam własnym
oczom. '' Ola to zbieg okoliczności, przecież Lou jest u Harrego,
jest wszystko ok, pomyliłaś się.'' - powtarzałam sobie.
Postanowiłam zadzwonić do loczka.
- Słucham. -
powiedział
- Harry... -
nabierałam szybko powietrza płacząc
- Jezuchryste co
się stało.
- Proszę, powiedz
mi tylko, że jest u ciebie Louis.
- Jeśli tego
chcesz to skłamię, tak jest u mnie Lou cały i zdrowy, oglądamy
filmy, zajadamy się popcornem, malujemy sobie paznokcie, mamy
wszystko gdzieś, plotkujemy, śmiejemy się, oo słyszysz? Właśnie
mówi że Cię kocha, zajmujemy się Lux, siedzimy na twitterze,
piszemy z fankami, opalamy się, jemy, rzucamy się poduszkami i
oboje rozmawiamy tobą . A jeśli chcesz prawdę, to go nie ma.
- A wiesz gdzie
może być? - zapytałam zdenerwowana
- Nie wiem, może
u Liama, a nie czekaj, wspominał mi że idzie do parku, bo dzwoniłem
do niego. Powiesz mi co się dzieje?
- Innym razem, -
rozłączyłam się
Teraz było
wszystko jasne, nie zdawało mi się. To była prawda, ale jak to..
mój kochany najwspanialszy na świecie Lou ?. Weszłam do domu i
trzasnęłam drzwiami. Trzęsąc się cała wbiegłam po schodach do
sypialni, i położyłam się na łóżku. Poduszka po jakimś czasie
była cała mokra, w mojej kieszeni zaczął wibrować telefon. Przez
zamazany obraz odczytałam kto dzwoni.
- Słucham? -
uspokoiłam się
- Tu Liam, dzwonił
do mnie Harry i nie wiedział co Ci jest. coś z Lou?
- Nie ważne,
dowiecie się w swoim czasie.
- Proszę, nie
płacz
- Liam, to jest
straszne.
- Ale co?
- Ja dłużej tak
nie mogę.
- Mam do ciebie
przyjść?
- Nie, nie chcę
teraz o tym rozmawiać, cześć. - rozłączyłam się
Cała zapłakana
usiadłam na łóżku i siedziałam tak wpatrując się w ścianę.
Usłyszałam jak ktoś wszedł do domu, aż cała się zatrzęsłam,
nie chciałam go widzieć.
- Jestem kochanie
! Czemu nie odbierasz telefonu? - krzyknął Louis z dołu
Siedziałam w
ciszy, łzy leciały mi jedna po drugiej, moje dłonie trzęsły się
jak oszalałe. A serce? Serce biło raz szybciej, raz wolniej i
rozpadało się na połowę.
- Co się stało
misiu? - usiadł na łóżku. - Czemu płaczesz? - chciał mnie objąć
- Zostaw mnie. -
wymamrotałam
- Co? Ola co Ci
jest? Kotku, kto Ci to zrobił? - znów przybliżył się do mnie
- Nie rozumiesz?
Mam Ci to napisać na kartce? Zostaw mnie.
- Fanki Ci coś
zrobiły?
- Haha bardzo
śmieszne, wolałabym to
- Oj Olu, nie
płacz. - chciał mnie pocałować
- Odsuń się ode
mnie ! Brzydzę się tobą ! Nienawidzę Cię draniu ! - wykrzyczałam
mu
- Ola...
- Tylko teraz nie
mów mi że nie wiesz o co chodzi !
- Naprawdę nie
wiem !
- Nie kłam !
Jesteś obrzydliwy ! Nie spodziewałam się tego po tobie ! Myślałam,
że ten związek nam się uda ! Nie myślałam nawet żebyś posunął
się do tego !
- Daj mi to
wytłumaczyć !
- Nic nie będziesz
tłumaczyć ! Widziałam na własne oczy jak się z nią obściskujesz
i całujesz ! Wyjdź ! ! - krzyknęłam jeszcze głośniej
zachrypniętym głosem, Lou zrobił tak jak mu kazałam, wyszedł.
Upadłam na
podłogę i zaczęłam walić pięściami w podłogę, rozładowywałam
emocje. Sięgnęłam po walizkę i spakowałam najpotrzebniejsze
rzeczy. Zeszłam na dół i widziałam jak Lou płacze.
- Proszę, nie idź
nigdzie.- podszedł do mnie
- Najpierw
przemyśl to co zrobiłeś. - wyszłam
- Przemyślałem !
Nie zostawiaj mnie, proszę .
Złapałam
taksówkę po domem Lou , jak kierowca wpakowywał moją walizkę do
bagażnika zobaczyłam jak Lou patrzy zapłakanymi oczami na mnie.
Odjechaliśmy.
Na lotnisku byłam
po godzinie. Kupiłam bilet na lot do Polski. Samolot miał być za
cztery godziny, pozostało mi tylko czekać. Postanowiłam zadzwonić
do Natalii.
-Hej Olu. -
powiedziała
- Cześć. Dziś
lecę do Polski.
- Super. -
ucieszyła się. - Dlaczego płaczesz?
- Opowiem Ci, jak
się spotkamy.
- Ale pamiętaj, w
Polsce będziesz mieszkać u mnie.
- Naprawdę?
Zrobisz to dla mnie?
- Oczywiście, nie
mogę zostawić cię w takim stanie.
- Dziękuję.
Rozmawiałyśmy
ponad godzinę. Potem oglądałam moje wspólne zdjęcia z Louisem.
Spojrzałam przed siebie i zauważyłam, że w moją stronę idą
Zayn, Liam i Harry.
- Nie leć. -
usiadł koło mnie Zayn
- Proszę. -
powiedział Harry
- Wiemy co się
stało. - oznajmił Liam
- No i co z tego.
- Daj mu to
wytłumaczyć. - odpowiedział mi Zayn
- On tego żałuje.
- dodał Liam
- Nie zrobił by
tego gdyby mnie kochał.
- On Cię kocha !
Boże ! Zrozum to! - złapał się za głowę Harry
- Jasne.
- No tak !
- Harry nie
bulwersuj się tak. - zaśmiał się Zayn
- Przepraszam,
poniosło mnie. Ale chce żeby do tej główki to wreszcie dotarło.
Chłopacy
przekonywali mnie bardzo długo, ale nie chciałam wierzyć. Nadszedł
czas na to, abym poszła już do samolotu. Pożegnałam się z
chłopakami i skierowałam się w stronę odprawy. Przechodziłam
przez bramkę i zobaczyłam jak Lou stoi koło chłopaków i patrzy
na mnie.
- Kocham Cię ! -
krzyknął
Nie zwróciłam na
niego uwagi. Wsiadłam do samolotu i wpatrywałam się w małe
okienko. Około dwie godziny lotu, założyłam słuchawki i puściłam
muzykę.
- Nosz kurde.. -
burknęłam pod nosem gdy każda piosenka którą przerzucałam dalej
była One Direction.
Po
przewijaniu zatrzymałam się na Moments, nic innego mi nie
pozostało. Solówka Lou, And the tears stream down my face –
i w tym momencie popłakałam się ponownie, przypomniałam sobie
płaczącego Louisa. Zastanawiałam się czemu go zostawiłam, czy
dobrze zrobiłam. ''Ale przecież on jak postąpił ze mną? Może
powinnam dać mu dojść do głosu, może powinnam go wysłuchać,
ale nie chciałam cierpieć bardziej. Pojadę do Natalii, zatrzymam
się u niej na góra dwa dni, potem pójdę do hotelu, spędzę w nim
gdzieś 2 tygodnie, a później coś wynajmę i pójdę do pracy.
Nie, nie mogę. Ola ogarnij się. Nie mogę, umrę z tęsknoty. To
głupie.. '' - myślałam. Wzięłam do ręki mój pamiętnik, w
którym nie pisałam od dłuższego czasu, postanowiłam zapisać w
nim krótką lecz wyczerpującą notkę. :
~ Ta
sytuacja mnie przerasta, przypomniałam sobie jak to było z Harrym,
rozeszliśmy się bo to nie miało sensu, ale teraz kocham Louisa, za
nic na świecie nie chcę go stracić, no taki chodzący ideał, do
pewnego czasu taki był. Zdradził mnie, i jeszcze nie chciał się
przyznać, zabolało mnie to, to takie uczucie jakby ktoś wbił mi
nóż w serce, no dobra nie wiem jak to jest, ale mogę się
domyślić, powiedzmy że podobnie. Teraz lecę do Natalii,
słyszałam, że ma chłopaka, cieszę się jej szczęściem. :)
Najchętniej teraz podbiegłabym do Louisa i go z całej siły
przytuliła, wybaczyłabym i żyła dalej w szczęściu.... ale nie
potrafię.....~
zamknęłam.
Chwilę
jeszcze pomyślałam, i zauważyłam że lądujemy, zapięłam pasy i
patrzyłam przez okienko. Od razu po wyjściu napisałam do Natalii,
że już wylądowałam, kazała mi czekać. Odebrałam swoją walizkę
i usiadłam na niej przed lotniskiem. Patrzyłam na przejeżdżające
samochody, i dziewczyny które ciągle na mnie spoglądały.
Domyśliłam się o co chodzi, Polki powoli się do mnie zbliżały,
a ja się do nich lekko uśmiechnęłam. Podeszły bliżej i
przywitały się. Za chwilę koło mnie było trochę paparazzi.
-
Mogę z tobą zdjęcie? - zapytała jedna dziewczyna
-
Oczywiście. -objęłam dziewczynę i uśmiechnęłam się, na
szczęście miałam na sobie okulary przeciwsłoneczne, więc nie
było widać moich spuchniętych oczu
- Na
kogo czekasz? - zapytała druga
- Na
moją przyjaciółkę.
-
Gdzie zgubiłaś Louisa? - wypytywały
-
EE.. musiał zostać w Londynie z chłopakami, wiecie o co chodzi,
wywiady i inne sprawy. - skłamałam
- Jak
to jest być dziewczyną Lou? - krzyknęła jedna z tyłu
-
Wspaniale ! - odpowiedziałam jej
-
Jacy chłopcy są naprawdę? W życiu codziennym? - zapytała
Directionerka
-
Jedyni w swoim rodzaju, zawsze się śmiejemy i mamy o czym
porozmawiać, są moimi przyjaciółmi, mogę na nich liczyć tak
samo jak oni na mnie.
-
Louis jest mój ! - powiedziała mała oburzona dziewczynka
-
Podzielę się z tobą, ok? - zaśmiałam się i kucnęłam koło
niej
- Ok,
ale jak. - popatrzyła na mnie
- A
tak. - objęłam ją i ze swojej dłoni ściągnęłam jedną z wielu
bransoletek Louisa, miał ich tak dużo, że nie zorientowałby się,
że nie ma jednej.
- Nie
musisz mi jej dawać. - odpowiedziała słodkim głosem
- Ale
uwierz mi, to połowa Louisa. - dziewczynka wzięła ją i bardzo
mocno mnie przytuliła
-
Ola..
-
Słucham? - kucnęłam ponownie
-Jesteś
niesamowita. - powiedziała mi na ucho dziewczynka
-Jak
masz na imię? - zapytałam
-
Zuzia
-
Poczekaj chwilkę. - uśmiechnęłam się
-
Ola! - krzyknęła jedna
-
Followniesz mnie?! - zapytała kolejna i zaraz po niej gromada
następnych
Pozbierałam
karteczki z nickami, i usłyszałam głos za moimi plecami.
-
Ola? Gdzie jesteś Directionerki Cię pożarły? - zaśmiała się
dziewczyna
-
Natalia? - obróciłam się
-
Nie, zdechły pies twojej babci zakopany w lesie pod drzewem numer 2
była to sosna - zaśmiała się i podbiegła do mnie
- Nie
poznałam Cię ! Zmieniłaś się. - przytuliłam ją
- A
ty nic, ciągle ta sama skromna Ola.
-
Miałam to samo powiedzieć o tobie, ale nie mogę. - popatrzyłam na
nią, i miała pełno tatuaży, kolczyków, zmieniła styl i kolor
włosów.
- To
Dawid. - pokazała na chłopaka
-
Cześć, miło mi Cię poznać, Ola. - uścisnęłam dłoń chłopaka
z papierosem w buzi
-
Dawid. - uśmiechnął się lekko
Wiedziałam,
że to nie będzie normalny pobyt w Polsce. Wróciłam w miejsce
gdzie stała moja walizka.
-
Cześć dziewczyny. - pomachałam im i kucnęłam koło Zuzi
-
Proszę. - wręczyłam jej autograf Louisa, zawsze miałam dwa na
zapas, nie wiedziałam po co mi one
-
Dziękuję ! - podskoczyła uradowana
- A
wy wejdźcie dziś wieczorem na twittera. - uśmiechnęłam się,
wzięłam walizkę i poszłam za Natalią i Dawidem.
Chłopak
wsadził moją walizkę do bagażnika, i wsiedliśmy do samochodu.
-
Jesteś jakąś gwiazdą ? - zapytał
-
Jest ! - krzyknęła Natalia
- Nie
jestem !
-
Jesteś !
- To
jesteś czy nie? - powiedział zakłopotany
- Ma
sławnego chłopaka. - wyszczerzyła się Natalia
- Jak
się nazywa? - zapytał
-
Louis Tomlinson.
- Nie
znam gostka.
Westchnęłam
głośno i wpatrywałam się w ulice. Poczułam wibracje w mojej
kieszeni.
-
Halo?
- Hej
Ola. - powiedziała Klara
- No
hej.
-
Gdzie ty jesteś?
-
W...
- A
dobra nie ważne, wiesz co się stało?
- Co
?!
-
Jestem z Niallem !
- Wow
gratuluję ! - zaśmiałam się
-Dobra
teraz powiedz gdzie jesteś.
- W
Polsce.
- Co?
Jak w Polsce, ej nie podoba mi się to, masz wracać !
- Nie
wrócę.
-
Masz wracać rozumiesz?
- Nie
- No
wiedziałam, do ciebie to jak do dziecka gadającego z pluszakiem
- Że
co?
-
Nic. - burknęła
- Ej
nie obrażaj się.
-
Powiedz co się stało.
-
Nic. Muszę kończyć, pa.
- Pa.
- Kto
to był ? - zapytała Nata
-
Przyjaciółka
Wyszliśmy z
samochodu, zdziwiłam się, bo odkąd pamiętam to Natalia mieszkała
razem z rodzicami w domku jednorodzinnym, a teraz staliśmy pod
blokiem, cieszyłam się, że Natalia jest szczęśliwa, i mieszka
razem ze swoim chłopakiem. Wzięłam walizkę i poszłam za
zakochaną parą. Gdy weszliśmy do mieszkania byłam mile
zaskoczona, było nowocześnie urządzone i przytulne. Jedyne co mnie
zraziło to to, że w całym mieszkaniu śmierdziało papierosami,
ale postanowiłam się tym nie przejmować zbytnio.
- Śliczne
mieszkanie. - uśmiechnęłam się
- Dziękujemy. -
odpowiedzieli. - Chodź pokażę Ci pokój. - pociągnęła mnie za
rękę
- Wow, jaki
piękny, ale nie musi...
- Gadka szmatka,
rozpakowuj się. - zaśmiała się
Usiadłam na
łóżku, i zauważyłam, że na ścianie wiszą nasze wspólne
zdjęcia z ostatniego spotkania, uśmiechnęłam się i przyczepiłam
jeszcze dwa, jedno z dzieciństwa, a drugie moje z Louisem.
Wyciągnęłam laptopa i zalogowałam się na twitterze, z torby
wyciągnęłam małe karteczki, i zaczęłam moje zadanie,
follow'nęłam ponad 50 nowych dziewczyn, weszłam na konto Louisa,
parę sekund temu dodał nowego posta '' Jesteś dla mnie
najważniejsza, Kocham Cię Olu. '' , już chciałam odpisać, miałam
wcisnąć ten cholerny enter, ale się powstrzymałam. Patrzyłam
przez okno, widok miałam na plac zabaw, w pewnym momencie
rozmarzyłam się, nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się w
środku nocy, w domu panowała cisza, wyciągnęłam ze swojej
walizki piżamę i ręcznik, i poszłam do łazienki. Umyłam się i
skradłam z powrotem do pokoju. Zasnęłam, lecz miałam straszny
sen, co chwilę budziłam się .
Samolot... śmierć....Louis....
tyle pamiętałam.
_____________________
Ufff jestem, żyje ! :D haha :D nareszcie, nawet nie wiecie jak się męczyłam z tym rozdziałem. ;o ponad miesiąc, nic mi do głowy nie przychodziło. :( Chcę was bardzo bardzo bardzo mocno przeprosić ! :* PRZEPRASZAM ! mówiłam, że niestety ale będę dodawać rozdziały rzadko. Mam pomysł na następny, więc mam nadzieję, że napiszę go szybciej. Wchodzę na mojego bloga, i widzę tę piękną liczbę *_* 12250 czujesz to? :D Nie no, jestem w siódmym niebie. :* a to wszystko dzięki Wam, nie wiem jak mam to wynagrodzić. :) wielkie DZIĘKUJĘ ! ,. Co do rozdziału mi się nawet podoba, ale opinie zostawiam wam, przecież piszę to dla was. :) A oto nowi bohaterzy tego rozdziału Natalia i Dawid :
Uwielbiam Was ! <333
ps. http://onedirectionharrystyleslove.blogspot.com/ <--- zapraszam ! super blog ! :) i http://inna-milosc.blogspot.com/ <---- zapraszam również na bloga Karoliny ! :)